Pomidorowa gorączka zwana też pomidorową grypą choć nie jest śmiertelna, rozprzestrzenia się błyskawicznie i trudno nad nią zapanować. W miarę rozwoju infekcji, na całym ciele dziecka pojawiają się czerwone wykwity lub pęcherze. Przebieg choroby jest zwykle łagodny i przeważnie pacjenci nią dotknięci nie wymagają hospitalizacji. Z infekcją obecnie zmaga się część Indii. Nie znana jest na razie przyczyna powstania pomidorowej grypy. Według lekarzy u niektórych pacjentów może być powikłaniem po tropikalnej chorobie zakaźnej wywołanej przez wirusa dengi albo wirusa chikungunya. Są to jedynie przypuszczenia, wciąż nie ma pewności, jaki konkretnie patogen odpowiedzialny jest za wystąpienie wysypki.
Jak rozpoznać pomidorową grypę?
Symptomy tej choroby łatwo można pomylić z innymi, którym towarzyszy wysypka, lub ze standardowymi dolegliwościami pojawiającymi się przy przeziębieniu albo grypie. Najczęściej w ciągu trzech do sześciu dni od momentu zakażenia pojawiają się takie objawy jak wysypka skórna w postaci zaczerwienionych zmian lub pęcherzy na dłoniach, stopach, pośladkach, nogach i ramionach. Charakterystyczna jest także wysoka gorączka, podrażnienia skóry, owrzodzenie jamy ustnej, odwodnienie, nudności, wymioty oraz biegunka. Pojawić się mogą także bóle stawów i mięśni, kaszel, katar oraz ból głowy.
Objawy te mogą się utrzymywać około tygodnia, a ustępują po 10 dniach. Choć choroba nie jest uznawana za niebezpieczną, to problemy mogą pojawić się w następstwie poważnego odwodnienia, do którego może dojść u zakażonych.
Hinduscy lekarze zalecają, by rodzice małych dzieci zwracali szczególną uwagę na dbanie o przestrzeganie podstawowych zasad higieny - częste mycie rąk, zachowanie dystansu społecznego i unikanie przebywania w dużych skupiskach ludzi.