Gabriela Oberbek, 37-letnia aktorka ma sobą występy w wielu filmach i serialach, m.in. "Komisarz Alex", "Misja Afganistan", "Czas honoru", "Przyjaciółki", od sześciu lat gra w serialu "Sprawiedliwi - Wydział Kryminalny", gdzie wciela się w rolę komisarz Aleksandry Latoszek. Losy jej bohaterki są dramatyczne, swego czasu straciła dziecko, nie ułożyło jej się w życiu prywatnym, natomiast pod koniec ostatniego sezonu została oślepiona przez psychopatycznych bandytów.
Gabriela Oberbek o nowej "Akademii Pana Kleksa"
Oberbek (powyżej jej galeria zdjęć) jest aktywna w mediach społecznościowych i dzieli się ze swoimi fanami tym, co zaobserwuje także na kinowym ekranie. Ostatnio obejrzała nową wersję "Akademii Pana Kleksa", która powstała na motywach powieści Jana Brzechwy. Przypomnijmy, pierwsza filmowa ekranizacja pojawiła się w latach 80. minionego stulecia, w tytułowej roli wystąpił wtedy Piotr Fronczewski (w nowej wersji gra doktora Paj-Chi-Wo, natomiast w Kleksa wcielił się Tomasz Kot).
Widzowie, głównie ci w wieku 40 lat i starsi, porównują nową produkcję ze starą. O taką refleksję pokusiła się też Gabriela Oberbek.
Oberbek: zmieniliśmy się, ale...
- Wszyscy wiemy, że kultowa, stara Akademia pod wieloma względami nie mieści się już w dzisiejszych realiach kulturowych i postępowych. Wiemy, że piegi rozdawane dzieciom na sen są "be", a obserwowanie z rozpierającą dumą kąpiących się chłopców jest akcją na te czasy nie do przyjęcia. Zmieniliśmy się. Jesteśmy bardziej świadomi, widzimy więcej zagrożeń, a świat, życie i czasy nauczyły nas co tak, a co nie. Nie zmienia to faktu, że Pan Kleks Fronczewskiego dla wielu pokoleń pozostanie ikoną. Kręcony w całkowicie innej czasoprzestrzeni pozostał jednak w naszych sercach i można się czepiać w nieskończoność, ale takie są niezaprzeczalne fakty - napisała Gabriela Oberbek na swoim profilu na Facebooku.
Aktorka była zdegustowana natomiast nową wersją "Akademii Pana Kleksa". Jak ujęła, "w zamian za starą wersję jest 2-godzinny teledysk napchany efektami specjalnymi". Wersja dla fanów Teletubisiów".
Aktorka podsumowuje: ten film jest o niczym
- Miało być postępowo, z rozmachem, Adasiem została Ada z Nowego Jorku, a królową Wilków-Danuta Stenka. Karmiłam się soundtrackiem chyba z miesiąc i podgrzana do czerwonych polików wkroczyłam do kina... Ten film jest o niczym. Na złotego piega! O niczym. Jest Tik Tokiem i protezą efektów z dalekiego Holiłudu - podsumowała aktorka w mediach społecznościowych.
- Nie ma scenariusza, a może był, tylko ktoś zapomniał go nakręcić. Tyle kolorów, a całkowita szarość emocji, tyle efektów, a jak kulą w płot - dodała Gabriela Oberbek. Jak tłumaczyła, w dawnej wersji filmu "nawet biednie pokolorowany świat był bardziej kolorowy niż to co zobaczyła".