W ciągu roku Polacy marnują kilka ton żywności. To ilość, dzięki której można by przygotować przeciętny obiad dla niemalże każdego Polaka przez 320 dni.
Okazuje się, że kielczanie do kosza najczęściej wyrzucają pieczywo, owoce, warzywa i wędliny. Dlaczego tak się dzieje?
- Słyszymy w radiu i telewizji reklamy. Wchodzimy do supermarketu, a tam od razu kilka żółtych tablic z napisem "promocja, tylko dziś kup..". To jest też taki element, przez który kupujemy więcej i niestety nasze lodówki i spiżarnie są przepełnione. Niestety często zdarza się, że musimy wyrzucić jakiś produkt, ponieważ się popsuł - wyjaśnia Anna Mazur z kieleckiego Banku Żywności.
Anna Mazur doradza, aby nie ulegać promocjom i nie kupować rzeczy na zapas. Tym bardziej tej z krótkim terminem przydatności.
- Warto zanim pójdziemy do sklepu zrobić sobie listę zakupów. To jest złota zasada niemarnowania żywności. Ta lista sprawia, że z jednej strony kupimy to, co potrzebujemy. Zerkniemy najpierw do naszej lodówki, spiżarni, czy szafek i sprawdzimy, co nam jest potrzebne. A po drugie, lista zapewnia nam, że nasz budżet jest opanowany - radzi Anna Mazur.
