Samoloty narodowego przewoźnika w 2022 roku wykonały ponad 90 tysięcy rejsów, przewożąc na swoich pokładach blisko osiem milionów podróżnych, a wskaźnik wypełnienia miejsc w samolotach przekroczył 80 procent. - Walne Zgromadzenie PLL LOT zatwierdziło sprawozdanie finansowe spółki za rok 2022; w ubiegłym roku PLL LOT wypracował ponad 113,7 mln zł zysku przy przychodach przekraczających 8,3 mld zł - podała spółka.
Linie LOT w trakcie odbudowy
Jak wskazał prezes PLL LOT Michał Fijoł, wyniki finansowe przewoźnika "z ostrożnym optymizmem pozwalają też patrzeć na perspektywę spłaty zobowiązań wynikających z pomocy publicznej i realizację naszych ambitnych założeń rozwojowych".
Spółka przypomniała, że PLL LOT "są jedną z najbardziej dotkniętych przez wojnę w Ukrainie linią lotniczą". "Na skutek działań wojennych anulacji uległo 11 połączeń obsługiwanych przez LOT. W związku z koniecznością omijania strefy dotkniętej konfliktem rejsy długodystansowe w kierunku Azji, w zależności od trasy, wydłużyły się nawet o ponad 2 godziny" - podano. Jak dodano, LOT odbudowuje się też po okresie ograniczeń i zawieszenia działalności operacyjnej na skutek pandemii COVID-19, która doprowadziła do największego kryzysu w historii lotnictwa cywilnego.
LOT dalekodystansowy
Zarząd Polskich Linii Lotniczych LOT w marcu br. prognozował, że w 2022 r. spółka wypracowała ponad 100 milionów złotych zysku netto.
PLL LOT bezpośrednio latają do portów w Europie, a dalekodystansowe rejsy realizowane są na lotniska w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach, Japonii i Korei Południowej. LOT w ubiegłym roku przewiózł 8 mln pasażerów, wykonując ponad 85 tysięcy lotów. Głównym akcjonariuszem PLL LOT jest Skarb Państwa, który ma 69,3 procent udziałów w spółce. Drugim akcjonariuszem z 30,7 proc. jest Polska Grupa Lotnicza (PGL), należąca w 100 proc. do Skarbu Państwa.
Narodowy przewoźnik chce zwiększyć zyski
Narodowy przewoźnik ma w planach zwiększenie zysków. - LOT chce się upodobnić do wyznaczającego trendy standardu spopularyzowanego przez tanie linie lotnicze, czyli wprowadzić dynamiczny cennik usług dodatkowych. W jego ramach cena każdej dodatkowej usługi (od wyboru miejsca w samolocie przez pierwszeństwo wejścia na pokład po zakup większego bagażu) jest uzależniona od szeregu zmiennych: daty lotu, destynacji, odległości i przede wszystkim popytu na daną usługę na konkretnym rejsie - informuje serwis www.fly4free.pl.
Portal podaje przykłady. W Ryanairze za fotel z dodatkowym miejscem za nogi zapłacimy dodatkowo od 6 do 19 euro (za wybór standardowego miejsca od 2 do 15), a za priority boarding (z dodatkowym bagażem podręcznym) – od 6 do 30 euro. Jeszcze szersze widełki ma Wizz Air – opłata za 10-kilogramowy bagaż waha się od 5 do 71,5 euro, a za bagaż 20-kilogramowy – od 8 do 79 euro.
LOT jak Ryanair?
- Czy dla pasażerów to dobre rozwiązanie? Z pewnością jest mało przejrzyste, trudno bowiem oszacować z wyprzedzeniem, ile będziemy musieli zapłacić za dodatkową usługę. Za to dla przewoźników to prawdziwe eldorado – możliwość dostosowania cen do popytu i innych czynników sprawia, że przewoźnicy mogą maksymalizować przychody dodatkowe, które w wielu liniach stanowią coraz bardziej istotny element ich finansów. Z tego założenia wychodzi też LOT - podaje Fly4Free.