Z problemami borykają się także ci przedsiębiorcy i usługodawcy, którzy swoją działalność prowadzą w lokalach przy ulicy Sienkiewicza. W sercu miasta nie brak pustoszejących pomieszczeń i ogłoszeń typu "do wynajęcia". Kamil Kamiński, miejscowy przedsiębiorca i prezes Stowarzyszenia Mieszkańcy Kielc przyznaje: - Miniony 2022 rok był trudny dla nas wszystkich, sytuacja międzynarodowa, wojna na Ukrainie, drożyzna oraz inflacja. Problemy dotknęły też wielu lokalnych przedsiębiorców. Dobrze radzą sobie tylko nieliczni. Obciążenia finansowe rosną, nadwyrężane są budżety domowe i firmowe, bo koszty życia rosną - wskazuje.
"Sienkiewka" i centrum także w kryzysie
Kamiński przewiduje, że nowy rok także będzie trudny ze względu na wysokie koszty prowadzenia działalności. Jako jedną z przyczyn wymienia wieloletnie zaniedbania włodarzy miasta, tych z poprzednich jak i obecnej kadencji.
- Brakuje nam przede wszystkim inwestycji, terenów pod inwestycje, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, to jest największy problem. Bardzo trudno jest w Kielcach uzyskać pozwolenie na realizację inwestycji, na budowę - mówi Kamil Kamiński.
Kielecki przedsiębiorca zaznacza jednak, że samo wykonanie inwestycji też niewiele zmienia, jeśli nie wiążą się z powstawaniem nowych miejsc pracy. Jego zdaniem nie ma odpowiedniej konkurencji na rynku. - Nasze uczelnie, Politechnika Świętokrzyska i Uniwersytet Jana Kochanowskiego szkolą młodych ludzi, ale sytuacja zmusza większość z nich do wyjazdu do większych miast lub zagranicę. Kielczanie zarabiają za mało, a koszty życia rosną, więc są zmuszani do oszczędzania pieniędzy, ograniczają wydatki. Maleją dochody firm, cierpią na tym pracownicy, tworzy się błędne koło. Drożyzna nas dobija i ogranicza możliwości rozwoju - tłumaczy Kamil Kamiński.
Kryzys dotknął także przedsiębiorców i usługodawców z popularnej "Sienkiewki". - Strefą płatnego parkowania objęta jest ulica Sienkiewicza oraz przyległe. Tu problem jest złożony, są ograniczenia komunikacyjne w centrum miasta, na przełomie lat nie powstała odpowiednia ilość parkingów. Druga sprawa, przeciętny pracownik czy właściciel firmy boryka się z brakiem pieniędzy, więc wydaje ich mniej, głównie na jedzenie i podstawowe potrzeby. Cierpi na tym także centrum miasta, które powinno pełnić taką rolę zakupową, rozrywkową, kulturalną. Ciężko jest jednak dziś "wyrwać" się z rodziną do centrum, korzystać z rozrywki, jeśli nie mamy odpowiedniej sumy pieniędzy - mówi Kamil Kamiński.
Przeciętny kielczanin coraz mniej zamożny
Nasz rozmówca wskazuje, że dziś największym obciążeniem dla przedsiębiorców są koszty pracy, podatki, składki do ZUS, diametralnie wzrosły koszty energii elektrycznej, choć one dotykają biznes w całej Polsce, nie tylko w Kielcach.
- Jeśli jednak chcemy rozwijać swoją działalność, musimy mieć ku temu jakąś perspektywę. Tymczasem przeciętny kielczanin jest coraz mniej zamożny, a miasto także znajduje się na końcu wśród ośrodków wojewódzkich w Polsce pod względem realizacji inwestycji - podsumowuje prezes Stowarzyszenia Mieszkańcy Kielc.