Wskaźniki inflacyjne pokazują, że wysokie ceny nas nie opuszczą, a rok 2023 zostaje pod dużym znakiem zapytania. Wpływ na tak złą sytuacje mają nie tylko zewnętrzne podwyżki surowców, ale też nasze świadome zachowanie jako konsumenci. Problem gospodarczy nie zmieni się, jeżeli siły polityczne nie zaczną wspólnie pracować nad patową sytuacją.
Polska na tle krajów Unii Europejskiej znajduje się w tej chwili na 6 miejscu jeżeli chodzi o wskaźnik inflacji. Niedobrym sygnałem jest wysoki wskaźnik tak zwanej inflacji bazowej, czyli coś, co świadczy o względnie trwałej tendencji do wysokiej inflacji w gospodarce. Na wysokość tej inflacji rzutują głównie ceny surowców, ale również ma na to wpływ polityka banku centralnego, polityka stopy procentowej i polityka gospodarcza prowadzona przez obecny rząd - mówi dr hab. Marek Leszczyński, ekonomista i wykładowca z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego.
Nasze województwo jest w szczególnie złej sytuacji. Ostatnie statystyki pokazały, że nie tylko jesteśmy na pierwszym miejscu, jeżeli chodzi o starzenie się społeczeństwa, ale też jeżeli chodzi o emigracje poza nasz region mieszkańców.
Jesteśmy regionem zaliczanym do tych regionów słabiej rozwiniętych. Mamy bardzo mało dużych firm i każde takie tąpnięcie, na przykład w MAN czy w ogóle w Starachowicach wprowadza firmy w tarapaty, ze względu na koszty związane z energią. Jesteśmy najbardziej odpływowym, najszybciej starzejącym się województwem w Polsce, czyli ta zdolność generowania popytu lokalnego przez gospodarstwa domowe jest stosunkowo niewielka i spada - dodaje ekonomista z regionu.
Na szczęście nawet na szczeblu konsumenckim jesteśmy w stanie choć trochę kontrolować inflację, a jak się okazuję - mieć ogromny wpływ na wygląd rynku. To istotne, by być rozsądnym w ciężkich czasach podwyżek.
Nie możemy zwiększać zakupów niektórych towarów czy produktów. Chomikując je w naturalny sposób nakręcamy popyt, ale też tworzymy czynnik sprzyjający inflacji. Inflacja i wzrost cen energii też powinna zmienić trochę nasze zachowania konsumenckie, czyli skłonić nas jednak do oszczędzania - sugeruje dr hab. Marek Leszczyński, ekonomista i wykładowca z UJK.
Bądźmy rozsądni i obserwujmy rynek. Nie podejmując pochopnych decyzji mamy realny wpływ na rynek. Niestety inne czynniki zależą od kogoś innego.