Ministerstwo Edukacji i Nauki opublikowało prognozę zapotrzebowania na pracowników w zawodach szkolnictwa branżowego. - Jej celem jest wskazanie, w jakim kierunku powinna rozwijać się oferta szkolnictwa branżowego. Prognoza jest podzielona na części – krajową i wojewódzką. Określa ona zapotrzebowanie na pracowników w poszczególnych, ułożonych alfabetycznie, zawodach" — wyjaśnia ministerstwo na swojej stronie internetowej.
W zestawieniu znalazły się 33 zawody:
- automatyk,
- betoniarz-zbrojarz,
- cieśla,
- dekarz,
- elektromechanik,
- elektryk,
- kierowca mechanik,
- mechanik-monter maszyn i urządzeń,
- mechatronik,
- monter izolacji przemysłowych,
- monter konstrukcji budowlanych,
- monter nawierzchni kolejowej,
- monter stolarki budowlanej,
- operator maszyn i urządzeń do przetwórstwa tworzyw sztucznych,
- operator maszyn i urządzeń do robót ziemnych i drogowych,
- operator maszyn i urządzeń w gospodarce odpadami,
- operator obrabiarek skrawających,
- technik automatyk,
- technik automatyk sterowania ruchem kolejowym,
- technik budowy dróg,
- technik dekarstwa,
- technik elektroenergetyk transportu szynowego,
- technik elektryk,
- technik energetyk,
- technik gospodarki odpadami,
- technik izolacji przemysłowych,
- technik mechanik,
- technik mechatronik,
- technik montażu i automatyki stolarki budowlanej,
- technik programista,
- technik robotyk,
- technik spawalnictwa,
- technik transportu kolejowego.
W 2023 roku na liście Ministerstwa Edukacji i Nauki znalazły się także cztery nowe zawody. Są to: operator maszyn i urządzeń w gospodarce odpadami, technik gospodarki odpadami, monter izolacji przemysłowych, technik izolacji przemysłowych.
Wynagrodzenia miesięczne w wyżej wymienionych zawodach wynoszą od 4 do 9 tysięcy złotych brutto.
- Już od jakiegoś czasu mówimy o tym, że w Polsce brakuje specjalistów z fachem w ręku. Właśnie betoniarzy, cieśli, dekarzy, brukarzy czy operatorów maszyn — komentuje w rozmowie z Business Insider Polska Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy i założyciel Personnel Service. — Deficyty w tych zawodach pracodawcy łatają, np. ściągając specjalistów z Ukrainy - dodaje.