Jednak prawdopodobnie nie wszystkie placówki zostaną otwarte. Ostateczną decyzję podejmą dyrekcje, po uwzględnieniu wytycznych Głównego Inspektora Sanitarnego i podmiotów nadzorujących.
Jak będzie wyglądać od połowy przyszłego tygodnia działalność przedszkoli oraz żłobków? Tego na razie nie wiedzą choćby pracownicy wspomnianych instytucji, którzy zadających pytania rodziców odsyłają do dyrekcji oraz organów samorządowych.
– Bardzo trudno jest mówić o decyzjach w momencie, kiedy nie mamy jeszcze szczegółowych informacji, jak to się ma odbyć – podkreśla Marcin Różycki, zastępca prezydenta Kielc.
Niemniej wiceprezydent podkreśla, że miasto jest gotowe na to wyzwanie. – Placówki są po dezynfekcji i generalnym sprzątaniu. Jesteśmy wyposażeni w maseczki, w środki do dezynfekcji. Mamy opracowane procedury dotyczące oddawania dziecka do placówki oraz jego całodziennego pobytu.
Zarówno żłobki, jak i przedszkola, na polecenie władz miasta, robią wśród rodziców rozeznanie, którego celem jest ustalenie potencjalnej frekwencji w placówkach po 6 maja. Część rodziców chętnie skorzysta z tej formy opieki nad swoimi pociechami, inni natomiast, w obawie przed zakażeniem, wolą zostawić dzieci w domach.
Ci rodzice, którzy nie będą mogli posłać dziecka do żłobka, bądź przedszkola, z powodu czasowego ograniczenia funkcjonowania z powodu pandemii, będą mogli skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Jednak zgodnie z tworzonym rozporządzeniem, prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego przysługiwać będzie na okres nie dłuższy niż do 24 maja 2020 roku. Na ten dzień zaplanowano powrót dzieci i młodzieży do normalnych zajęć.
Władze Kielc czekają na szczegółowe wytyczne, dotyczące zasad luzowania obostrzeń i wznowienia działalności poszczególnych typów jednostek.