Pożar wybuchł 14 lutego około godziny 14.40. Ogień pojawił się w kuchni domu jednorodzinnego. W środku przebywała starsza kobieta...
- Mój brat, który wracał wówczas ze szkoły, że z okien domu naszej sąsiadki wydobywa się gęsty dym. Zadzwonił pod numer alarmowy, natomiast ja pobiegłem na posesję zobaczyć co się dzieje. W środku budynku był dym, ogień. Starsza pani przebywała w środku. Była w szoku, pomogłem jej wyjść na zewnątrz. Wróciłem następnie do środka i wyniosłem stamtąd butlę z gazem - relacjonuje Artur Płatek.
Na miejsce przyjechała córka starszej pani, zaopiekowała się nią. Dotarły zastępy straży pożarnej - dwa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Skarżysku-Kamiennej oraz ochotnicy z pobliskiego Bliżyna.
Strażacy opowiadają o akcji w Ubyszowie - zobacz wideo poniżej.
Artur Płatek zdążył jeszcze sprawdzić, czy w budynku nie ma syna starszej kobiety. Nie było go jednak wówczas w środku. - Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, widoczność była bardzo ograniczona. Musiałem chodzić na kolanach, żeby cokolwiek zobaczyć. Paliły się już meble, szafki, część podłogi. To wszystko utrudniało zadanie - wspomina strażak.
Pożar w Ubyszowie. Liczyła się każda sekunda!
Starsza, schorowana pani była zdezorientowana sytuacją, zdarzenie wyglądało bardzo dramatycznie. Liczyła się każda sekunda. Domowniczka mogła ulec zaczadzeniu, stracić przytomność. Przeżyła dzięki pomocy sąsiada-strażaka. Pożar ugasili jego koledzy.
- Artur wykonał najważniejsze zadanie - pomógł starszej pani opuścić płonące mieszkanie, następnie wyniósł na zewnątrz butlę z gazem, która mogła wybuchnąć i spowodować jeszcze większe straty. Nasze późniejsze działania ograniczyły się do ugaszenia pożaru, zapobiegliśmy także rozprzestrzenianiu się ognia - wspomina aspirant Rafał Maciejczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.
Artur Płatek na co dzień mieszka w Ubyszowie. W Państwowej Straży Pożarnej służy od niespełna roku. Do jednostki ochotniczej w Bliżynie należy osiem lat. - Lubię pomagać ludziom, w straży znalazłem swoje miejsce w życiu i czuję się dobrze w tym, co robię - wspomina dzielny druh.
Polecany artykuł: