Dla mistrzów Polski będzie to trzeci występ w tym turnieju. W 2016 r. zakwalifikowali się do niego jako zwycięzca Ligi Mistrzów, a w ubiegłym jako finalista tych zawodów. Za każdym razem przywozili brązowe medale. Teraz też mają nadzieję na dobry występ.
Industria Kielce trafiła do grupy z tryumfatorami arabskiej Ligi Mistrzów Al-Najmą z Bahrajnu oraz amerykańską drużyną San Francisco CalHeat. Pierwszy mecz zagrają we wtorek (godz. 9.30), a drugi w czwartek. Są murowanym faworytem do awansu do półfinału.
- Nikogo z zawodników nie trzeba namawiać do wyjazdu na Super Globe i gry o klubowe mistrzostwo świata. Wygrywając cztery mecze można zostać najlepszą drużyną świata, a by wygrać ligę mistrzów trzeba walczyć przez kilka długich miesięcy. Łatwo nie będzie choćby ze względu na inne warunki atmosferyczne, ale chcemy przywieźć trofeum, którego w naszej gablocie nie ma - mówi Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.
- Na takim turnieju każdy chce zagrać i w poprzedni sezonie trzeba na to ciężko zapracować. Nie ma sensu ujmować mu rangi. Znajdują się tam zespoły z całego świata, które może i nie prezentują tego poziomu jak te europejskiej, ale już w strefie medalowej znajdą się tacy przeciwnicy takiej klasy, że walka z nimi będzie niesamowita - dodaje rozgrywający mistrzów Polski Tomasz Gębala.
Dodajmy, że oprócz kielczan w Dammam Europę reprezentować będą też SC Magdeburg (zwycięzca Ligi Mistrzów), zwycięzca Ligi Europejskiej Fuchse Berlin oraz FC Barcelona, która otrzymała dziką kartę. Turniej w Arabii Saudyjskiej potrwa do 12 listopada.