"Święta wojna" tradycyjnie dostarczyła wielu emocji kibicom obu zespołów. Przed tygodniem, w Płocku, padł remis 22:22, w rzutach karnych lepszy był Orlen Wisła, który wygrał wtedy 2:1. Zwycięstwo w niedzielę 26 maja w Kielcach dawało "nafciarzom" mistrzowski tytuł (zdobywa go ta ekipa, która w finale play-off odniesie dwa zwycięstwa). Jeśli ten mecz wygrałaby Industria, wtedy mistrza Polski wyłoniłoby trzecie spotkanie, zaplanowano je na środę 29 maja. Już wiadomo, że do niego nie dojdzie...
Industria Kielce traci tytuł po 12 latach
W niedzielę, w wypełnionej po brzegi Hali Legionów w Kielcach, znów padł remis, tym razem 20:20. Ponownie były wielkie emocje, nerwy do ostatnich sekund i wreszcie wojna nerwów, czyli rzuty karne. Po pięciu seriach mieliśmy remis 3:3, więc potem zawodnicy jednej i drugiej drużyny rzucali "siódemki" do pierwszego błędu. Niestety, karne zakończyły się zwycięstwem płocczan 8:7, o wyniku zdecydowała pomyłka Dylana Nahiego (jego rzut obronił bramkarz Orlenu Wisły Mirko Alilović). Kielecki klub po dwunastu latach stracił tytuł mistrza Polski, trofeum powędrowało do Płocka.
Zapisz relacji na żywo z meczu Industria - Orlen Wisła znajdziecie tutaj: Mistrzostwo Polski nie dla Kielc. Industria przegrała z Orlenem Wisłą Płock i straciła tytuł. Zapis relacji na żywo
Krzysztof Lijewski: nie ma monopolu na zwycięstwa
Niezwykle źli i rozczarowani byli przedstawiciele Industrii Kielce po przegranej rywalizacji o mistrzostwo Polski.
- Po tym meczu stan rywalizacji powinien być 1:1, bo w pierwszym spotkaniu do karnych w ogóle dojść nie powinno. Gratulacje dla zespołu z Płocku, dla trenera Xaviego Sabate, dla zawodników, wykonali świetną robotę. W sporcie nikt nie ma monopolu na zwycięstwa. Zapisaliśmy piękną historię, która trwała 12 lat. Każda seria ma jednak swój koniec - ocenił po spotkaniu drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski.
- Mecz był taki, jakiego się spodziewaliśmy - wyrównany i zacięty od początku do końca. Rodem z lat 80. czy 90. ubiegłego wieku - niskie wyniki i przewaga gry obronnej nad atakiem. Wydaje mi się, że o naszej porażce zadecydowały detale. Na przykład zbyt dużo błędów technicznych - podyktowanych niekiedy moim zdaniem nie wyrost - i gra w przewadze, gdzie mogliśmy się lepiej zachować. Nie tylko dzisiaj, ale przez cały trudny sezon dla nas. Mam tu na myśli problemy z głównym właścicielem i sponsorem, realne zagrożenie upadku drużyny, kontuzje, poharatany skład, dużo pechowych decyzji sędziowskich na różnych szczeblach rozgrywkowych. To pokazywało, że z tego sezonu trudno będzie coś wycisnąć - kontynuował popularny "Lijek".
Gębala: czujemy sportową złość
Podobnie jak koledzy i sztab trenerski, smutny był wyróżniający się w tym meczu gracz Industrii Tomasz Gębala.
- Gratuluję nowemu mistrzowi Polski, Orlenowi Wiśle Płock. Musimy poprawić wiele rzeczy. Mogę to powiedzieć już teraz do kibiców i dziennikarzy - od początku przygotowań włożymy mnóstwo serca, chcemy przekuć tę sportową złość tak, abyśmy za rok mogli się cieszyć z mistrzostwa Polski.
Z najważniejszych osiągnięć - w zakończonym już sezonie 2023-24 szczypiorniści Industrii Kielce dotarli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów (gdzie odpadli w dwumeczu z niemieckim SC Magdeburg), finału Pucharu Polski (tam przegrali z Orlenem Wisłą Płock), zwieńczeniem było wicemistrzostwo kraju. Głównym problemem drużyny Tałanta Dujszebajewa była plaga kontuzji oraz problemy zdrowotne, z którymi w trakcie sezonu w mniejszym lub większym stopniu zmagała się większość jego podopiecznych.
Przed zawodnikami przerwa wakacyjna. Nowy sezon 2024-25 w Orlen Superlidze piłkarzy ręcznych zacznie się w sierpniu.
Zobacz galerię zdjęć z meczu Industria Kielce - Orlen Wisła Płock w niedzielę 26 maja.