Nawet jeden punkt zdobyty w starciu z Aalborgiem dawał kielczanom awans do najlepszej ósemki Ligi Mistrzów. Co prawda, do końca fazy grupowej pozostawały jeszcze dwie kolejki, ale Industria chciała przypieczętować ten sukces przed własną publicznością.
Industria - Aalborg. Przełom w 35 minucie
Pierwsza połowa tego meczu była dość wyrównana. Żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć na kilka bramek. Częściej prowadzili gospodarze, ale do przerwy był remis po 15. Trzeba przyznać, że dobry mecz wśród gości szczególnie rozgrywał Lukas Sandell, a jego koledzy z drużyny grali szybką piłkę ręczną i szukali szans na kontrataki.
Co warto odnotować, w przerwie spotkania doszło do wzruszającego momentu. Z kieleckimi kibicami pożegnał się Nedim Remili, który kilka dni temu przeniósł się do Telekomu Veszprem.
Po powrocie do gry sytuacja na parkiecie szybko się nie zmieniła. Przełom nastąpił jednak w okolicach 35. minuty, gdy kielczanie zaczęli przeważać nad rywalem. W 38. minucie było już 21:17, a pod koniec pojedynku Industria prowadziła już nawet 33:26. Ostateczna mecz kielczan z Aalborgiem skończył się wynikiem 33:28. Duża w tym zasługa Andreasa Wolffa, który w drugiej partii rozgrywał prawdziwy koncert i zakończył mecz notując średnią skuteczność na poziomie 29 proc.
Industria Kielce: Kornecki, Wolff - Sanchez, Olejniczak, Wiaderny, Sićko, A. Dujshebaev, Tournat, Karacić, Moryto, D. Dujshebaev, Stenmalm, Gębala, Karalek, Nahi.
Aalborg Handbold: Gade, Aggefors - Jakobsen, Vaever, Palmarsson, Klove, Barthold, Claar, Nielsen, Sandell, Hoxer, Bjoernsen, Flodman, Moellgaard, Antonsen.