Radni zgodzili się na dokapitalizowanie Korony Kielce kwotą 4 milionów złotych. Mimo burzliwej dyskusji i propozycjach rozwiązań na przyszłość, klub ma zapewnioną płynność finansową na najbliższy czas. Gdyby Korona nie otrzymała pieniędzy, dalsze funkcjonowanie mogłoby być niemożliwe. Spółka musiałaby zostać postawiona w stan upadłości.
- Bez dokapitalizowania nie bylibyśmy w stanie dalej funkcjonować. Myślę, że wszyscy skupieni wokół Korony Kielce, jak i wewnątrz klubu czy sam prezydent nie chcą doprowadzić do takiej sytuacji. Dla mnie nieakceptowalną jest sytuacja, w której mielibyśmy ogłosić upadłość – mówił Łukasz Jabłoński, prezes Korony.
W czerwcu 2023 roku kieleccy radni przyjęli uchwałę intencyjną w sprawie udzielenia finansowego wsparcia Koronie Kielce. 6,7 miliona złotych miało wpłynąć na konto klubu na początku bieżącego roku. Jednak pod koniec listopada w projekcie budżetu nie uwzględniono bowiem zapowiadanego wsparcia. Temat powrócił na lutowej sesji i zakończył się pomyślnie dla Korony.
Za przekazaniem pieniędzy było 15 radnych, przeciw zagłosowało 8, a jeden wstrzymał się od głosu.
– Jestem zwolennikiem jasnej i klarownej współpracy miasta z klubem. Przykładowo poprzez uzależnienie poziomu finansowania od wyniku sportowego i marketingowego. Byłaby to jednak pomoc dodatkowa. Głównym inwestorem powinien być podmiot prywatny. W przeszłości był to np. Kolporter. Nie może być to przypadkowy podmiot. Potrzebujemy poważnego partnera, który będzie miał pomysł na przyszłość klubu. To umożliwi Koronie rozwój i odciąży miasto – mówi Marcin Stępniewski, radny PiS.
Głosy sprzeciwu również były argumentowane.
– Mój głos przeciw był formą apelu o to, by w końcu sięgnąć po zdrowy rozsądek i poszukać rozwiązania, które pozwoli Koronie Kielce na właściwy rozwój. Nie ma innej drogi, jak odcięcie lub ograniczenie publicznego finansowania tego klubu. Nie chodzi tu tylko o rozwój drużyny, ale też o odciążenie budżetu miasta i zakończenie dyskusji o tym, czy mamy dać pieniądze na remonty dróg, podwyżki, czy zawodowy sport – powiedział Karol Wilczyński, radny KO.