Jak powiedziała nam Małgorzata Wilk-Grzywna, dyrektorka Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego na razie trudno przewidzieć, jak dokładnie będzie reagowała branża. Dlatego też na razie trudno pokusić się o dokładniejsze prognozy. Zdaje się, że taka o zasięgu wojewódzkim raczej nie powstaje. Za to, w planach jest stworzenie wspólnej analizy zarówno dla regionu świętokrzyskiego, jak i innych województw. Epidemia i rządowe obostrzenia dotyczą całego obszaru kraju, więc cała branża ma podobne problemy.
- Wiemy, że mniejsze obiekty są zamknięte, obserwujemy ile hoteli nie pracuje. Gdy zyskamy jasne informacje z rządu, jakie efekty przyniosły nasze postulaty łatwiej będzie nam przygotować jakąś prognozę. Im wsparcie będzie większe, tym bardziej pomoże to branży. Myślę jednak, że sytuacja może być dramatyczna – mówi Małgorzata Wilk-Grzywna, dyrektorka ROT-u w Kielcach.
Sygnały o stratach docierają do nas już od jakiegoś czasu. Na przykład z Muzeum Wsi Kieleckiej. Dobitnym przykładem było odwołanie targów rolniczych z powodu narastającego zagrożenia. - W chwili, gdy podana została ta informacja osoby, które wynajęły pokoje w naszym ośmioraku odwołały tą rezerwację. To nasi stali klienci. Tego samego dnia zrezygnowała 40-osobowa grupa zwiedzających. Oszacowana strata za ten jeden dzień wyniosła około 3 tysięcy złotych. Jak na czas przed sezonem turystycznym, to dla nas pieniądze znaczące – tłumaczy Beata Ryń z Muzeum Wsi Kieleckiej.
W ostatnich latach statystyki jasno wskazywały, że region świętokrzyski zaczął przyciągać coraz większą liczbę turystów. Ponadto, poczyniono wiele inwestycji w infrastrukturę, restauracje zabytków czy ulepszanie ofert tutejszych atrakcji. Pocieszające może być to, że kryzys nie powinien negatywnie odbić się na zbudowanej marce. Wszak skansen w Tokarni czy Zamek Królewski w Chęcinach wciąż będą miały taką samą wartość.