Dla obu zespołów był to pierwszy mecz w eliminacjach do piłkarskich Mistrzostw Europy w 2024 roku. Niestety, reprezentacja Polski pod wodzą nowego selekcjonera, Portugalczyka Fernando Santosa wypadła fatalnie, przegrywając 1:3 (0:2), pierwsze dwa gole tracąc już w 1 i 3 minucie! Po tak tragicznym początku nie potrafiła się już podnieść. Na brawa w piątkowy wieczór zasłużyli tylko polscy kibice.
Ciokowie dzielnie dopingowali
Na stadionie w Pradze zasiadło ponad tysiąc fanów naszej reprezentacji, choć zainteresowanych kupnem biletów było dużo więcej. Na zwiększenie puli wejściówek dla naszych kibiców nie zgodziła się jednak czeska federacja piłkarska. W sumie na obiekcie zasiadło ponad 19 tysięcy osób. Ci Polacy, którzy zdobyli bilety, korzystali z okazji i równocześnie zwiedzali piękne zakątki stolicy Czech.
Wśród tych, którzy dopingowali Polaków z trybun Fortuna Areny byli skarżyszczanie: wiceprzewodniczący tamtejszej Rady Miasta oraz zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy Bogusław Ciok, jego żona Anna i syn Olek (ich zdjęcia możecie zobaczyć w galerii powyżej). Podobnie jak inni kibice próbowali zagrzać naszych piłkarzy do boju, choć - zważywszy na fatalny początek meczu - nie było to łatwe zadanie. Formę "biało-czerwonych" lepiej przemilczeć...
W poniedziałek 27 marca, w kolejnym meczu eliminacji do Mistrzostw Europy Polska zagra z Albanią na PGE Narodowym w Warszawie. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.45.