Świętokrzyskie odgrodzi się PŁOTEM od Podkarpacia? Powodem... dziki!

i

Autor: Jerzy Strzelecki /Wikimedia Commons Na granicy świętokrzyskiego i podkarpackiego stanie specjalne ogrodzenie. Ma chronić przed ASF

Na granicy świętokrzyskiego i podkarpackiego stanie specjalne ogrodzenie. Ma chronić przed ASF

2020-09-08 13:11

Za kilka dni na granicy województw świętokrzyskiego i podkarpackiego rozpocznie się budowa specjalnego ogrodzenia. Będzie ono miało ponad sto kilometrów. Wszystko po to, aby ograniczyć możliwość przemieszczania się dzików, które mogą przenosić afrykański pomór świń, czyli ASF.

Jak zaznaczają eksperci, ASF to bardzo groźna i zaraźliwa choroba trzody chlewnej, którą przenoszą także dziki. Podkreślają, że jeśli w stadzie liczącym nawet kilka tysięcy świń potwierdzony zostanie choćby jeden przypadek zachorowania, wybijane jest całe stado.

Ostatnio ogniska choroby wykryto w okolicach Tarnobrzega i Annopola na Podkarpaciu, czyli tuż przy granicy z woj. świętokrzyskim. Oba regiony co prawda oddziela Wisła, ale to może być za mało, aby powstrzymać przemieszczające się dziki. Stąd pomysł, aby postawić ponad 100-kilometrowe ogrodzenie ze specjalnej siatki. Jego budowa ma ruszyć już w połowie września, a zakończyć się w październiku.

- Chodzi o to, żeby to ogrodzenie skutecznie chroniło przed rozpędzonym dzikiem. To jest siatka przytwierdzona do podłoża, a paliki są wkopywane na metr w ziemię – tłumaczy Rafał Nowak, wicewojewoda świętokrzyski.

Koszty budowy ogrodzenia pokryją Lasy Polskie. - Będą one i tak o wiele niższe, niż w przypadku gdyby ASF dotknął regionalnych hodowców trzody chlewnej. Gdyby np. ASF pojawił się w powiecie jędrzejowskim, w którym jest najwięcej hodowców, trzeba by było uśpić aż 90 tys. świń i na trzy lata zabronić tam hodowli. To byłaby katastrofa ekonomiczna – zaznacza Rafał Nowak.

Wodospad na kieleckiej Kadzielni znów dostępny dla odwiedzających