Pińczowa Państwowa Straż Pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze tuż po godzinie 12.
- Do zdarzenia zadysponowano cztery zastępy z pińczowskiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej, oraz trzy pobliskie jednostki ochotniczych straży pożarnych. Po przybyciu na miejsce zdarzenia Kierujący Działaniem Ratowniczym ustalił, iż pali się fosforek glinu znajdujący się w pojemnikach plastikowych rozlokowanych na pryzmie rzepaku w różnych miejscach hali magazynowej - relacjonował starszy kapitan Mateusz Tarka z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pińczowie.
Ubrani w specjalne kombinezony strażacy weszli do środka, aby tam podać prądy proszku gaśniczego na płonące pojemniki. Następnie wynieśli je na zewnątrz i tam dogaszali wapnem. Potem przewietrzyli halę i dokonali pomiarów na obecność substancji niebezpiecznych. Na szczęście nie wykazały zagrożenia. Katastrofa ekologiczna wisiała jednak w powietrzu!
- Wskutek sprawnie prowadzonych działań uratowano mienie tj. 650 ton rzepaku o aktualnej wartości rynkowej ponad dwóch milionów złotych. W działaniach trwających prawie trzy godziny udział wzięło siedem zastępów (19 strażaków) - informował starszy kapitan Mateusz Tarka.
Polecany artykuł: