Przypomnijmy, że obecnie PGE VIVE Kielce plasuje się na trzecim miejscu w swojej grupie. Po dziesięciu kolejkach traci do drugiego Telekomu Veszprem tylko dwa punkty, z kolei liderujące THW Kielc odstawiło kielecką ekipę na sześć punktów. Jednak „Zebry” już swój pierwszy tegoroczny mecz zagrały i ograły Vardar Skopje 34:23.
Najbliższe spotkanie będzie okazją na wzięcie rewanżu nad rywalem, który w pierwszym starciu ograł PGE VIVE w Kielcach 29:27.
– Nie chcemy wywierać zbyt wielkiej presji. Gramy w mniejszej hali, ale mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy i pokażemy charakter. Dokładnie tak, jak to zrobiliśmy w „świętej wojnie” z Orlen Wisłą Płock – mówi Uros Zorman, drugi trener kieleckiego zespołu.
O ile kielczanie swoje ligowe podboje zakończyli na tygodniu sukcesem, tak Montpellier w lidze francuskiej przegrali z Ivry Handball 25:30. – To spora niespodzianka, ale nie jestem w szoku, bo w lidze francuskiej zdarzają się różne wyniki. Na pewno nie będziemy brali tego pod uwagę, bo to problem rywali i oni muszą sobie z nim poradzić – komentuje Mariusz Jurkiewicz.
Zawodnik PGE VIVE Kielce jednocześnie przestrzega, że francuski rywal nie zasłużył sobie na stosowane przez dziennikarzy miano „europejskiego średniaka”. – Moim zdaniem to drużyna, która nawet bez swoich liderów potrafi grać na bardzo wysokim poziomie. Dlatego doskonale zdajemy sobie sprawę, że to będzie naprawdę wymagający mecz.
Sobotni mecz w Montpellier rozpocznie się o godz. 17.15.