Korona Kielce – Lech Poznań 0:1 (0:0)
Bramka: 86 min. Kristoffer Velde
Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk, Trojak, Godinho – Błanik (Konstantyn 73'), Hofmeister, Takáč(Podgórski 56'), Remacle (Ronaldo 73'), Nono – Szykawka (Dalmau 79')
Lech: Mrozek - Pereira, Douglas, Karlstrom, Sousa (Marchwiński 59'), Gholizadeh (Hotić 75'), Ishak (Sobiech 75'), Milić, Murawski (Kvekveskiri 59'), Blazić, Ba Loua (Velde 27')
Żółte kartki: Nono - Douglas, Golizadeh, Hotić
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 8763
Sobotnie spotkanie Korony Kielce z Lechem Poznań zaplanowane było na godzinę 20:00. Jednak dopiero o 19:30 pojawiła się ostateczna decyzja o tym, że mecz się odbędzie. Całodniowa ciężka praca osób z MOSiRu oraz przedstawicieli Korony przyniosło oczekiwany efekt. Sędzia Bartosz Frankowski oraz delegat PZPN dopuścili boisko do gry. Mimo, że spotkanie odbywało się przy intensywnych opadach śniegu, a murawa z minuty na minutę znów stawała się coraz bardziej zaśnieżona, zawodnicy obu drużyn starały się grać w piłkę nożną. Zadanie nie było łatwe, dlatego w tym meczu decydowały detale, a dominował przypadek. W trakcie zawodów pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji byli w gotowości i przy liniach bocznych z łopatami obserwowali pogarszające się warunki. W pierwszej połowie sytuacje tworzyły sobie oba zespoły, ale piłka nie znalazła drogi do bramki.
Znacznie gorzej grało się w drugiej połowie, gdy śnieg padał z jeszcze większą intensywnością. Piłka potrafiła się zatrzymywać, a śnieg był na wysokości kostek zawodników. Najlepszym rozwiązaniem była gra prostymi środkami, ale one też zawodziły. Liczyło się przede wszystkim szczęście i istny przypadek. Korona próbowała wielu dośrodkowań i liczyła też na stałe fragmenty gry. Kilka razy było naprawdę blisko pokonania Bartosza Mrozka. Czasem dobre interwencje golkipera ratowały zespół "Kolejorza", a zazwyczaj piłka minimalnie mijała jego bramkę. Okazje do wykazania się miał także Xavier Dziekoński. Udawało się skutecznie bronić, aż do 86. minuty kiedy to po jednym kontrataku gości, Kristoffer Velde technicznym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans bramkarzowi Korony. Po tym golu kielczanie już nie zdołali powalczyć o trafienie wyrównujące wynik meczu. Żółto-czerwoni cały mecz grali z dużym zaangażowaniem, zostawili dużo zdrowia na boisku, ale zimowa aura uniemożliwiała realizowanie piłkarskich założeń. Tym samym dobra passa Korony 8 meczów bez porażki w PKO BP Ekstraklasie została zakończona.