Korona

i

Autor: Piotr Stańczak

Sport

PKO BP Ekstraklasa. Kolejny fatalny mecz Korony Kielce i porażka z Rakowem Częstochowa

2024-03-14 7:47

Trwa fatalny czas Korony Kielce. Żółto-czerwoni przegrali na własnym stadionie z Rakowem Częstochowa 0:2. Beznadziejna postawa kielczan sprawia, że kończy się cierpliwość kibiców. - Jak tak dalej grać będziecie, z ekstraklasy znów spadniecie - rozbrzmiewało na Suzuki Arenie.

Korona Kielce - Raków (0:2) 0:2

Bramki: 3 min. Ante Crnac,  6min. Vladyslav Kochergin

Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk (Dalmau 71'), Trojak, Pięczek - Podgórski (Błanik 59'), Hofmeister, Nono (Czyżycki 86'), Remacle, Konstantyn (Fornalczyk 59') - Szykawka

Raków: V. Kovačević - Racovițan, Arsenić, Svarnas - Tudor, Kochergin, Berggren, Otieno (Carlos 53') - Yeboah (Kovacević 71), Nowak (Barath 82') - Crnac (Zwoliński 82')

Żółte kartki: Remacle, Podgórski - Arsenić, Carlos

Czerwona kartka: Arsenić (za drugą żółtą)

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Korona fatalnie rozpoczęła zaległe spotkanie 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa. Mistrzowie Polski już w 3. minucie meczu objęli po fenomenalnym strzale z dystansu Ante Crnaca. Piłka po uderzeniu Chorwata odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła niemalże w okienko, obok bezradnego Xaviera Dziekońskiego.

To był dopiero początek kłopotów żółto-czerwonych. Zaledwie 180 sekund później Raków ponownie trafił do siatki Dziekońskiego. Tym razem po rozmontowaniu kieleckiej defensywy, na listę strzelców wpisał się Vladyslav Kochergin. Podopieczni Kamila Kuzery byli rozbici i nie potrafi dłużej utrzymać się przy piłce, a także dokładnie przetransportować futbolówki pod pole karne Rakowa. Nie udawało się praktycznie nic, znów trudno było dostrzec pozytywy. Ofensywni zawodnicy gości z minuty na minuty sprawiali coraz większe problemy obrońcom Korony. Przez większą część pierwszej połowy, kibice dosadnie wyrażali się o grze żółto-czerwonych.

Minimalnie lepsza gra w drugiej połowie także nie wystarczyła, by zaskoczyć mistrza Polski. Korona w 2024 roku rozczarowuje, zawodzi i kompletnie sobie nie radzi. Cierpliwość dużej części kibiców praktycznie się wykończyła. Kielczanie bili głową w mur. W 69. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał kapitan Rakowa, Zoran Arsenić. Nie był to jednak moment zwrotny gospodarzy w tym spotkaniu.

Raków mądrze się bronił i wyprowadzał groźne kontrataki. Podopieczni Kamila Kuzery popełniają zbyt dużo prostych błędów, jak na poziom ekstraklasy. W tym meczu nie padło już więcej goli. Korona Kielce przegrała z Rakowem Częstochowa 0:2. Kibice po ostatnim gwizdku natychmiast opuścili Suzuki Arenę. To jest fatalny okres Korony Kielce...

Świętokrzyskie. Kibice Korony Kielce na meczu z Legią Warszawa w PKO BP Ekstraklasie