Korona Kielce – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
Janicki 90'
Korona: Dziekoński - Godinho, Zator, Trojak, Briceag - Łukowski (71’ Czyżycki), Takac, Deaconu (83’ Strzeboński), Remacle (59’ Podgórski), Nono - Szykawka (71’ Dalmau).
Górnik: Bielica - Szcześniak, Sekulić, Janicki, Jensen, Lukoszek (69’ Chmarek) - Rasak (89’ Wojtuszek), Yokota - Olkowski (8’ Krawczyk), Podolski (89’ Musiolik), Dadok.
Żółte kartki: Zator, Trojak, Godinho - Sekulić, Olkowski
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 11 828
Trener Kamil Kuzera wciąż nie dał szansy występu od pierwszej minuty hiszpańskiemu napastnikowi Adrianowi Dalmanu, który w tym sezonie ma już na swoim koncie dwa trafienia. W pierwszych minutach kielczanie sprawiali wrażenie zagubionych, a Górnik był bliski objęcia prowadzenia, jednak piłka trafiła w słupek, a następnie w ręce Xaviera Dziekońskiego. W kolejnych minutach to Korona była zespołem, który częściej utrzymywał się przy piłce, przez co spore problemy w obronie mieli goście.
Mecz rozgrywany w upalnej temperaturze był dość wyrównany. Sytuacje mieli zarówno gospodarze jak i goście. Stąd pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Tuż po gwizdku sędziego Pawła Raczkowskiego z trybun poleciały maskotki, w ramach akcji "dorzuć misie", która ma szczytny cel - wsparcie chorego Leosia Kotarzewskiego, czyli syna byłego piłkarza Korony.
Poniżej galeria zdjęć z meczu Korony Kielce z Górnikiem Zabrze.
Druga połowa rozpoczęła się bez zmian w składach obu drużyn. Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu arbitra z Warszawy Pawła Raczkowski. Sędzia główny popełniał wiele błędów, które w dużej mierze były niekorzystne dla Korony. Oba zespoły miały problemy z konstruowaniem groźnych sytuacji. Bramkarze nie mieli zbyt dużo pracy w drugiej odsłonie spotkania.
Korona dążyła do strzelenia pierwszej bramki i w ostatnim kwadransie potrafiła stworzyć kilka lepszych okazji, ale nieskutecznie próbował Jacek Podgórski, Ronaldo Deaconu czy Adrian Dalmau. Przynajmniej jedna z tych sytuacji powinna zakończyć się trafieniem. Złych wyborów dokonywał wprowadzony z ławki rezerwowych Jacek Podgórski.
W następnej sytuacji znów Jacek Podgórski próbował minąć Richarda Jensena, a zawodnik Górnika Zabrze zatrzymał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia Paweł Raczkowski zdecydowanie jednak wskazał, że rzutu karnego nie będzie. Do zwycięstwa dążyli bardziej jednak podopieczni Kamila Kuzery niż Jana Urbana, jednak to Górnik w doliczonym czasie gry objął prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Rafał Janicki. Kibice na Suzuki Arenie zaczęli opuszczać sektory. Nieudolność kielczan w tym spotkaniu była zatrważająca. Korona Kielce wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Poniżej galeria zdjęć z trybun podczas meczu Korony z Górnikiem.