Korona Kielce - Warta Poznań 1:1 (0:0)
Gole: 90+ min. Martin Remacle - 50. Mateusz Kupczak
Korona: Dziekoński - Zator, Malarczyk, Trojak, Godinho - Podgórski (63' Błanik), Remacle, Hofmaister (78' Strzeboński), Nono (63' Deaconu), Czyżycki (71' Konstantyn) – Szykawka
Warta: Grobelny - Tiru, Szymonowicz, Pleśnierowicz - Bartkowski, Luis, Kupczak, Matuszewski - Szmyt (84' Maenpaa), Vizinger(78' Krzyżak), Savic (68' Żurawski)
Żółte kartki: Vizinger, Pleśnierowicz
Sędzia: Paweł Raczkowski
Widzów: 9398
Korona Kielce - Warta Poznań. Awaria oświetlenia i fiesta w młynie
Spotkanie Korony Kielce z Wartą Poznań rozpoczęło się z niemalże godzinnym opóźnieniem. Wszystko przez awarię agregatu, który uniemożliwił włączenie oświetlenia. W czasie oczekiwania na początek starcia, kibice Korony stworzyli na sektorach niezwykłą atmosferę z latarkami, a fani z "młyna" prawdziwą fiestę. Tak umilali sobie czas żółto-czerwoni kibice, a prace naprawcze intensywnie trwały i co rusz godzina rozpoczęcia meczu była "przesuwana".
Ostatecznie mecz odbył się tuż przed godziną 19:00, a zdecydowanie lepiej rozpoczęli goście, którzy narzucili swój rytm gry i utrzymywali się na połowie kielczan. Korona miała problem z odpowiednim "wejściem" w mecz i popełniała proste błędy. Już w pierwszych minutach sędzia Paweł Raczkowski zarządził kolejną przerwę w spotkaniu. Wszystko przez oprawę kibiców Korony, w której dominowały fajerwerki i race.
Poniżej galeria zdjęć z meczu.
Warunki na Suzuki Arenie znów przez chwilę były niesprzyjające do rozgrywania zawodów. Często przy piłce utrzymywał się Mateusz Czyżycki, dla którego to był szczególny mecz. Kilka sezonów temu pomocnik był zawodnikiem Warty Poznań i w jej barwach debiutował w ekstraklasie. W tym spotkaniu miał zatem coś do udowodnienia. Korona z minuty na minutę wyglądała coraz lepiej. Podopieczni Kamila Kuzery grali efektownie, ale brakowało ostatniego podania i wykończenia. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Fatalny błąd i strata gola
Kilka minut po wznowieniu gry fatalny w skutkach błąd popełnił Nono. Hiszpan stracił futbolówkę tuż przed własnym polem karnym, co wykorzystał Mateusz Kupczak. Goście objęli prowadzenie dostając praktycznie prezent. Pogubili się kielczanie na początku drugiej połowy. Zdobyta bramka napędziła z kolei zawodników Warty Poznań. Gospodarze próbowali różnych sposobów, by jakoś zaskoczyć szczelną defensywę gości.
Bardzo słabo w rozgrywaniu piłki prezentowali się podopieczni Kamila Kuzery. Zbyt dużo razy piłkarze grali z wykorzystaniem Xaviera Dziekońskiego. Bramkarz Korony otrzymywał wiele podań nawet od ofensywnych graczy. "Żółto-czerwoni" bili głową w mur. Brakowało jakości oraz pomysłu. Kibice gwizdami reagowali na poczynania kieleckiego zespołu.
Korona ratuje punkt w ostatnich sekundach
W ostatniej akcji meczu rzutem na taśmę Korona dosłownie wcisnęła gola wyrównującego. Dośrodkowanie z rzutu wolnego Ronaldo Deaconu poszybowało w stronę Dominicka Zatora, który głową uderzył na bramkę. Piłkę sparował Jędrzej Grobelny, a dobitkę z najbliższej odległości wykorzystał Martin Remacle, dla którego to drugi gol z rzędu dla kieleckiego zespołu. Sędzia Paweł Raczkowski długo analizował tę sytuację z systemem VAR, czy przypadkiem Belg nie zagrał futbolówki ręką. Ostatecznie decyzja była korzystna dla gospodarzy i kielczanie zremisowali z Wartą Poznań 1:1.
Poniżej galeria zdjęć kibiców na trybunach.