Sport

PKO BP Ekstraklasa. Zwycięstwo wypuszczone z rąk. Korona Kielce zremisowała z Pogonią Szczecin

2024-03-17 12:15

Korona Kielce tylko zremisowała z Pogonią Szczecin 2:2. Podopieczni Kamila Kuzery mimo dwubramkowego prowadzenia, po raz kolejny nie zdołali wygrać. Gra żółto-czerwonych była nieco lepsza, ale to wciąż za mało...

Korona Kielce – Pogoń Szczecin 2:2 (2:0)

22 min. Nono, 42 min. Błanik – 54 min. Grosicki (karny), 67 min. Gorgon

Korona: Dziekoński – Zator, Malarczyk, Trojak, Pięczek – Podgórski (82' Konstantyn), Hofmeister, Nono, Remacle, Błanik (71’ Czyżycki) – Szykawka (82' Dalmau).

Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Zech (72’ Borges), Nalepa, Koutris – Gamboa (46’ Gorgon), Ulvestad, Przyborek (78’ Wędrychowski), Bichakhchyan (46’ Kurzawa), Grosicki – Koulouris.

Żółte kartki: Hofmeister, Nono, Remacle – Gorgon, Wahlqvist.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Widzów: 10 417.

Na jedną zmianę w składzie zdecydował się trener Kamil Kuzera, w porównaniu z ostatnim spotkaniem. Jakuba Konstantyna zastąpił Dawid Błanik i jak się okazało, był to dobry wybór. Kielczanie, którzy w ostatnim czasie mają problem z pewnością siebie, dość odważnie wyszli na starcie z Pogonią Szczecin. Gospodarze szybko chcieli zaskoczyć przeciwnika i narzucić swój rytm gry. W wielu kwestiach to się właśnie udawało.

Korona może nie grała widowiskowo, ale na pewno mądrze i co najważniejsze skutecznie. O tym, że Korona nie kalkulowała może świadczyć fakt, że najniższy na boisku Nono, strzałem głową wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Hiszpan po dośrodkowaniu z rzutu rożnego uwolnił się spod opieki wysokich obrońców Pogoni i wpakował piłkę do siatki. Ten gol pozwolił bardziej uwierzyć w siebie nie tylko strzelcowi bramki, ale całej drużynie.

Korona chciała pójść za ciosem i jeszcze w pierwszej połowie podwyższyła prowadzenie. Stało się to za sprawą Dawida Błanika, który w przeszłości reprezentował barwy Pogoni. Pomocnik żółto-czerwonych otrzymał dokładne podanie, po bardzo błyskotliwej akcji Jacka Podgórskiego, który przy linii końcowej całkowicie zmylił defensora Portowców. Błanik uderzył na bramkę, piłkę trącił jeszcze golkiper Pogoni, ale strzał był na tyle mocny, że futbolówka znalazła się w siatce. Wreszcie na Suzuki Arenie więcej było radości niż nerwów i frustracji. Kibice oklaskiwali piłkarzy schodzących do szatni, bo wynik 2:0, był ciepło przyjęty przez fanów.

Druga połowa nie zaczęła się jednak tak jak tego oczekiwano. Szybko sędzia Piotr Lasyk dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez Marcela Pięczka. Po analizie VAR, arbiter podyktował rzut karny. Jedenastkę wykorzystał reprezentant Polski, Kamil Grosicki. Kilka minut później fantastyczną okazję do zdobycia gola zmarnował Jewgienij Szykawka. Białorusin miał mnóstwo czasu w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak golkiper poradził sobie ze strzałem napastnika. To powinno być trzecie trafienie dla gospodarzy. Niestety bardzo szybko zemściła się ta sytuacja.

Pogoń doprowadziła do wyrównania po mocnym strzale Alexandera Gorgona. Xavier Dziekoński nawet nie próbował interweniować. Później sytuacje tworzyli jeszcze goście, a Korona próbowała kontrataków. Groźny strzał oddał Adrian Dalmau, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.

Ostatecznie Korona nie potrafiła utrzymać korzystnego rezultatu z pierwszej połowy i tylko zremisowała z Pogonią 2:2. Sytuacja kieleckiego zespołu wciąż jest trudna. Korona musi szukać zwycięstw w kolejnych meczach.

Świętokrzyskie. Kibice na meczu Korona Kielce - Pogoń Szczecin w PKO BP Ekstraklasie

Zobacz poniżej galerię zdjęć kibiców na meczu Korona Kielce - Pogoń Szczecin.