Wielu mieszkańców jest zaskoczonych i zdenerwowanych. W środę 10 lipca dyskutowali o sprawie w mediach społecznościowych.
Mieszkańcy Karczówki protestują
- Mieszkańcy Karczówki dowiedzieli się trzy dni temu (w poniedziałek 8 lipca - przyp. PSta), że na zboczu prowadzącym do wzgórza, warszawska firma chce ustawiać maszty i o zgodę na to zwróciła się do Miasta Kielce. Najpierw chcą usankcjonować postawiony tam już jako tymczasowy jeden obiekt o wysokości 35 metrów, a za nim przecież może tam wyrosnąć las masztów. A czemu nie? Maszt widoczny na zdjęciach (które jednak nie oddają skali tego zjawiska) był postawiony jako tymczasowy, co nie wymagało żadnych zgód w okresie 180 dni. Wyobraźcie sobie, że na tym zboczu wkopano nawet w ziemię instalacje energetyczne, aby słupy nie zaburzały widoku, a teraz mają tam sterczeć maszty? - pisze na swoim profilu na Facebooku Agata Marjańska, kielecka społeczniczka, która wspiera protestujących mieszkańców Karczówki.
"Każdy stawia co chce i gdzie chce"?
Mieszkańcy obawiają się o wpływ, jaki na ich codzienne życie mogą mieć maszty oraz instalacje. - Nie może być tak, że my zwykli kielczanie nie mamy wpływu na to co dzieje się w naszym mieście. Nie możemy pozwalać traktować się przedmiotowo. Nie może być tak, że każdy w Kielcach stawia co chce i gdzie chce, bez informacji dla mieszkańców, bez planu i porządku przyjętego wcześniej - pisze dalej Agata Marjańska.
Protestujący zwrócili się z interwencją do radnych z tamtejszych okolic - Macieja Burszteina, Wiktora Pytlaka, Katarzyny Kalety, Michała Płatka i Arkadiusza Sipikowskiego. Proszą też o zaangażowanie radnego - przewodniczącego Komisji Urbanistyki i ładu przestrzennego Macieja Jakubczyka a także Marcina Piętaka - prezesa Regionalnej Organizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego.
Mieszkańcy jasno stawiają sprawę. - Wysłano maile do tych radnych, ale niestety nie mamy jeszcze odpowiedzi. Po to ich wybraliśmy, aby nam pomagali - zaznaczają.
W czwartek spotkanie z wiceprezydentem
Jak czytamy w poście, który pojawił się między innymi na facebookowej grupie Zielone Kielce, prezydentka Agata Wojda może przyjąć mieszkańców dopiero w sierpniu. - To już może być za późno. Szkoda że kulturalne wydarzenia (otwarcia, zamknięcia) są ważniejsze niż bolączki zwykłych kielczan - pisze Agata Marjańska (jej post w całości udostępniamy poniżej).
Z protestującymi mieszkańcami ma spotkać się zastępca prezydenta Kielc Bartłomiej Zapała - w czwartek 11 lipca o godzinie 11 w Urzędzie Miasta Kielce. - To na razie tylko wstępne rozmowy i jeśli mieszkańcy nie usłyszą słów zdrowego rozsądku, to poprosimy kielczan o czynne wsparcie protestu. Nie pozwólmy zniszczyć krajobrazu Karczówki - apelują protestujący.
Władze miasta na razie nie zabrały oficjalnie stanowiska w sprawie protestu mieszkańców.