Radni Kielc powiedzieli "nie" dla zaciągnięcia kredytu. Prezydentka: to bardzo zła informacja

2025-07-25 11:15

Radni Kielc nie zgodzili się na zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego, który - wedle zapowiedzi władz - miał przyczynić się do poprawy sytuacji finansowej miasta. - Niestety, dziś znów wygrała polityka - komentowała wynik głosowania prezydentka Agata Wojda.

Prezydentka Kielc Agata Wojda

i

Autor: Piotr Stańczak - Brak zgody radnych na zaciągnięcie kredytu konsolidacyjnego to bardzo zła informacja - ocenia Agata Wojda, prezydentka Kielc (na pierwszym planie).
  • Radni Kielc odrzucili wniosek o kredyt konsolidacyjny, który miał poprawić finanse miasta.
  • Prezydentka Agata Wojda wskazuje, że miasto odzyskało wiarygodność, a kredyt miał pozwolić na rozwój inwestycji.
  • Decyzja radnych wywołała debatę o polityce i przyszłości finansowej Kielc.
  • Jakie konsekwencje dla miasta będzie miało odrzucenie kredytu?

Prezydentka o miejskich finansach

- Choć jak wiele samorządów zmagamy się ze skutkami inflacji, kosztów bieżących i niekorzystnych zmian podatkowych, udało się zwiększyć wpływy do budżetu i wprowadzić ścisłą kontrolę wydatków. Dzięki temu odzyskaliśmy wiarygodność i zrobiliśmy ważny krok naprzód. Wspólnie z trzema państwowymi bankami – BGK, PKO BP i Pekao SA przeprowadzamy właśnie restrukturyzację miejskiego długu. To największa tego typu operacja w Polsce, realizowana przez konsorcjum banków wspierających rozwój miast. Jej wartość to 397 milionów złotych - tak kilka dni temu napisała na swojej stronie na Facebooku Agata Wojda, prezydentka Kielc, informując o możliwości zaciągnięcia kredytu konsolidacyjnego.

Zapewniała przy tym, że miasto nie zwiększa zadłużenia "nawet o złotówkę", a zyskuje większe możliwości inwestycyjne od 2026 roku. Pomysł ten nie u wszystkich radnych znalazł jednak uznanie. Ich opinie przedstawiliśmy tutaj: Spór o kredyt dla Miasta Kielce. Prezydentka mówi o rozwoju Kielc, opozycja grzmi

"Zatkani" poprzednimi kredytami

Radni omawiali temat podczas czwartkowej sesji. 

– Zatkaliśmy się finansowo spłatą poprzednich kredytów – powiedziała w czwartek prezydentka Kielc Agata Wojda. – Jesteśmy w trudnej sytuacji finansowej, ale banki potwierdzają, że miasto jest wiarygodnym partnerem – dodała.

Wojda podkreślała, że dzięki konsolidacji zadłużenia miasto będzie miało czas i „cały szereg narzędzi”, by podnosić swoją wiarygodność finansową, budować stabilizację i generować większe wpływy do budżetu w kolejnych latach. 

Inwestycyjne plany

Wśród priorytetów wymieniła uzbrojenie terenów inwestycyjnych przy ulicy Malików oraz terenów w Kieleckim Parku Przemysłowym. W przypadku drugiego projektu szacowane koszty to około 10 milionów złotych w przyszłym roku. Miasto planuje również start w konkursie ministerialnym dotyczącym retencji i adaptacji do zmian klimatu.

– Według mnie to szalenie potrzebna rzecz, której nikt nie powinien negować – powiedziała.

Projekt zakłada przystosowanie infrastruktury miejskiej m.in. do występowania nawalnych deszczów i budowę zbiorników retencyjnych.

Radni sceptyczni w sprawie dawnej synagogi

Radni nie byli przekonani do proponowanego rozwiązania. Krytykowali, że wśród projektów, które zamierza realizować kielecki magistrat, jest m.in. rewitalizacja zabytkowej synagogi przy al. IX Wieków Kielc. Ich zdaniem to przykład wydawania kilku milionów złotych z budżetu miasta na zadanie, które w najbliższych latach nie przyniesie wpływów do miejskiej kasy.

Wojda odpierała zarzuty, zaznaczając, że priorytety miasta często wynikają z unijnej perspektywy finansowej. Podkreślała, że nie ma pewności, czy w kolejnych latach miasto będzie mogło ubiegać się o dofinansowanie na rozwój infrastruktury związanej z dziedzictwem narodowym.

– Nie podejmę dzisiaj ryzyka, żeby powiedzieć: odłóżmy to na święte nigdy. To jest także ważne dziedzictwo historyczne, tożsamościowe – powiedziała, przekonując, że projekt ma sens również z pragmatycznego punktu widzenia. – To niszczejący zabytkowy budynek stojący w centrum miasta, do którego miasto będzie musiało z roku na rok dokładać coraz więcej pieniędzy – zaznaczyła. 

Radni krytykowali pomysł. Dlaczego?

Radny Dariusz Kozak z Prawa i Sprawiedliwości sugerował przyjrzenie się planowanym inwestycjom miasta i rozważenie rezygnacji z tych o mniej strategicznym znaczeniu – nawet kosztem utraty dofinansowania.

Kielce Radio ESKA Google News

Wątpliwości do projektu zgłaszali także radni z klubu Perspektywy. Zdaniem Anny Mazur-Kałuży nie otrzymali oni precyzyjnej informacji, na co zostaną przeznaczone zaoszczędzone środki. Jej klubowy kolega Dariusz Gacek zarzucał władzom miasta, że mimo trwających kilka miesięcy negocjacji z bankami nie skonsultowano się z radą. Tymczasem radni mieli zaledwie pięć dni roboczych na podjęcie decyzji i przeanalizowanie kilkusetstronicowej dokumentacji bankowej. 

Stępniewski: to nie jest bezkosztowe

Projekt popierali radni Koalicji Obywatelskiej – politycznego zaplecza Wojdy. Wiktor Pytlak argumentował, że zgadzając się na konsolidację, miasto porządkuje kredyty zaciągnięte przez poprzedników prezydentki.

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Michał Piasecki przekonywał, że konsolidacja „to bardzo dobre rozwiązanie”, które pozwoli miastu zwiększyć zdolność kredytową i uzyskać stabilność finansową. Dodawał, że gwarancją bezpieczeństwa są trzy państwowe banki zaangażowane w proces.

Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS, zwracał uwagę na wzrost kosztów obsługi długu o „kilkadziesiąt milionów złotych”. Argumentował, że w przyszłym roku wydatki bieżące wzrosną, a majątkowe spadną o 100 milionów złotych.

– Nie jesteśmy od tego, żeby bezwiednie podnosić rękę za każdym projektem, nad którym pracowali urzędnicy. W samej konsolidacji nie ma niczego złego. Natomiast jej założenia nie są bezkosztowe – powiedział, zarzucając jednocześnie, że władze miasta nie przedstawiły realnego planu zwiększania dochodów i oszczędności. 

Odpowiedzialność czy populizm?

Ostatecznie podczas głosowania uchwałę poparło 10 radnych, 12 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.

– Wygrała odpowiedzialność – ocenił po głosowaniu radny Piotr Kisiel (PiS).

Odmiennie wynik głosowania ocenił Pytlak. – Wygrała polityka nad merytoryką – stwierdził. Z kolei Michał Piasecki dopowiedział, że większość, która utworzyła się w radzie, ma dwóch liderów: populizm i sabotaż. 

- To bardzo zła informacja. Bez przeprowadzenia procesu konsolidacji długu, który odziedziczyliśmy po poprzednich prezydentach, nie będziemy w stanie dynamicznie rozwijać Kielc. Niestety, dziś znów wygrała polityka, a interes miasta zgubił się niektórym w ferworze populistycznej krytyki - tak wynik głosowania podsumowała na Facebooku Agata Wojda. 

Zadłużenie Kielc na koniec 2024 roku wyniosło 1,269 miliarda złotych. Wydatki ogółem zamknęły się kwotą 2,049 mld zł, a deficyt – 76 mln zł. 

Źródło: PAP. 

Świętokrzyskie. Samochód papieża Jana Pawła II w Kielcach

Kibicom zakręci się łezka w oku na ten widok - tak wyglądał dawny stadion Błękitnych Kielce. Dziś swoje mecze rozgrywa tu Korona. 

Nosel wkręca
Pociąg konwojowany
Mediateka.pl
Sponsor podcastu:
Media Expert i Mediaexpert.pl
Jak dobrze znasz osiedla w Kielcach? Quiz nie tylko dla "Scyzoryków"!
Pytanie 1 z 10
Na którym kieleckim osiedlu znajduje się ulica Jana Karskiego?