Najwięcej pożarów traw straż pożarna odnotowuje w powiatach sandomierskim, kieleckim i koneckim. Najczęściej powstają one w piątki, soboty oraz niedziele i aż 90% z nich są to podpalenia.
- Z naszych obserwacji wynika, że zwiększa się powierzchnia ugorów, tak jest na przykład w powiecie kieleckim. W powiatach pińczowskim i sandomierskim są duże powierzchnie pokryte suchą roślinnością ulokowane przy wałach przeciwpowodziowych. Po zimie w całym województwie porządkowane są działki co niestety sprzyja pożarom. Co istotne, im większa zagospodarowana powierzchnia rolna w danym powiecie tym mniej pożarów traw, tak jest na przykład w powiatach opatowskim i kazimierskim – informuje Marcin Bajur.
Rekordowym rokiem pod względem ilości pożarów był 2019 rok, w którym świętokrzyscy strażacy interweniowali ponad 3600 razy. Od początku tego roku w naszym regionie doszło do 78 pożarów traw.
Kampania Stop Pożarom Traw!
Świętokrzyscy strażacy oraz leśnicy ruszyli z kampanią informacyjną: Stop Pożarom Traw, w której edukują mieszkańców jakie mogą być skutki podpaleń traw, czy nieużytków rolnych dla przyrody, ale i również człowieka.
- Rozpoczynamy, jak co roku w miesiącach wiosennych, akcję propagandową uświadamiającą mieszkańcom regionu, jak niepotrzebnym i niebezpiecznym jest proceder wypalania traw. Oprócz aspektów ekologicznych, humanitarnych i ludzkich, trzeba wziąć pod uwagę aspekt finansowy – mówi starszy brygadier Marcin Machowski, zastępca świętokrzyskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej.
- To są koszty akcji ratowniczo-gaśniczych. To jest też ogromne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa. W zeszłym roku w całej Polsce kilka osób poniosło śmierć w czasie pożarów traw – dodaje.
W zeszłym roku w wyniku wypalania traw życie straciła jedna osoba. W pożarach najczęściej poszkodowani stają się sami podpalacze.
W naszym regionie w 2023 roku jedna osoba poniosła śmierć podczas wiosennego wypalania traw. Brygadier Marcin Nyga, naczelnik Wydziału Planowania Operacyjnego w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach mówi, że w pożarach poszkodowani są często sami podpalacze, którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia.
– Ja w swojej karierze przynajmniej dwa razy bezpośrednio zetknąłem się z przypadkiem, gdy sprawcy podpaleń zostali ukarani na miejscu zdarzenia – śmiercią. Byłem świadkiem, jak podpalacze zginęli we wznieconym przez siebie pożarze. Każdy pożar traw jest bardzo groźny, szczególnie jeśli mamy do czynienia z silnym wiatrem. Ogień potrafi rozprzestrzeniać się wtedy z prędkością galopującego konia – mówi brygadier Marcin Nyga, naczelnik Wydziału Planowania Operacyjnego w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
Strażacy, leśnicy oraz naukowcy podkreślają, że nie ma pozytywów wynikających z wypalania traw. Natomiast negatywnych skutków jest mnóstwo.
– Wiosna to czas, kiedy są zakładane gniazda, kiedy pojawiają się jaja, kiedy następuje wykluwanie się piskląt. Wypalanie nieużytków powoduje, że ptaki tam giną. To również śmierć dla płazów i gadów, objętych ochroną. Żaba nie ucieknie przed pożarem – wyjaśnia profesor Rafał Kozłowski z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach
Innym negatywnym skutkiem wypalania traw są m.in. zanieczyszczenie powietrza pyłami, które zawierają substancje szkodliwe dla zdrowia człowieka.
Podpalanie traw jest karalne!
Za wzniecane pożarów traw grozi grzywna w wysokości do nawet 30 tys. złotych. Poza tym, osobom wypalającym trawi może grozić do 10 lat więzienia.