Spis treści
- Korona żądna rewanżu za jesienna 0:4
- Wójcik nie chciał puścić go z Radomia
- Debiut w kadrze Janasa
- Przekonał się, co to "święta wojna"
41-letni dziś Grzegorz Bonin reprezentował barwy Kolportera Korony Kielce w latach 2005-07, kiedy drużyna zaczynała grę w ekstraklasie (za czasów właścicielskich Krzysztofa Klickiego). Zanim trafił nad Silnicę, występował właśnie w Radomiaku. Do tego klubu przeszedł z kolei z drużyny Wisła Nowe (kujawsko-pomorskie). To jeden z tych futbolistów, którzy w swojej karierze byli zarówno "kieleckimi Scyzorami" jak i "radomskimi Warchołami"
Korona żądna rewanżu za jesienna 0:4
Jak widzi szanse Korony i Radomiaka w niedzielę 30 marca?
- Myślę, że żadna z drużyn tak naprawdę "nie chciała" tej reprezentacyjnej przerwy, bo z takimi powrotami do ligowej gry różnie bywa. Wydaje się, że jeśli jedni i drudzy utrzymają wcześniejszą formę, to zapowiada się bardzo ciekawy mecz. Korona na pewno będzie chciała się zrewanżować za ostatnią porażkę 0:4 w Radomiu, więc będzie bardzo ciekawie. W Kielcach zmienił się właściciel, ale nie sądzę, żeby dla chłopaków miało to jakieś bezpośrednie znaczenie, kiedy już wyjdą na boisko. Wtedy liczy się walka z przeciwnikiem, takie sprawy schodzą na drugi plan, choć oczywiście tematy organizacyjne, większa stabilność finansowa w klubie są bardzo istotne - zaznacza obecny szkoleniowiec Chełmianki Chełm, która występuje w trzeciej lidze.
Wójcik nie chciał puścić go z Radomia
W sezonie 2004-05 Grzegorz Bonin występował jeszcze w Radomiaku. W rundzie jesiennej w Kielcach Korona wygrała 2:1, bramkę dla "zielonych" zdobył właśnie nasz obecny rozmówca. Co ciekawe, w rundzie wiosennej występował już w kieleckich barwach. Sytuacja obu zespołów była diametralnie inna, bowiem Korona walczyła o awans do ekstraklasy (i ostatecznie cel ten osiągnęła), zaś "zieloni" walczyli o utrzymanie. Spotkanie w Radomiu zakończyło się remisem 2:2, powyżej wspomina je Jacek Kacprzak.
- Już jesienią 2004 roku miałem sygnały, że Korona interesuje się mną. Pamiętam, że w meczu w Kielcach strzeliłem bramkę na 1:1, mimo, że ostatecznie przegraliśmy, to ja na starym stadionie przy ulicy Szczepaniaka pokazałem się z dobrej strony. Korona chciała mnie pozyskać już na rundę wiosenną. Nie było to łatwe, bowiem nieżyjący już Janusz Wójcik, wtedy doradca sportowy Radomiaka (były selekcjoner reprezentacji Polski - przyp. PSta), nie chciał mnie puścić do Kielc, ale ja uparcie starałem się o przejście do Kielc. Wiadomo, tam miałem okazję zagrać o wysokie cele. Radomiak borykał się z problemami finansowymi. Byłem wtedy młodym, 21-letnim piłkarzem, klub z Kielc zapłacił za mnie chyba za 250 tysięcy złotych, jak na ówczesne czasy i pierwszoligowe realia w Polsce, nie była to mała suma - wspomina Grzegorz Bonin.
Debiut w kadrze Janasa
Późniejsze wydarzenia pokazały, że boczny pomocnik podjął dobrą decyzję. Wiosną 2005 roku wywalczył z nowym zespołem historyczny awans dla Kielc do ekstraklasy. Później był jednym z kluczowych zawodników drużyny Ryszarda Wieczorka. W 2006 roku rozegrał nawet jedno spotkanie w pierwszej reprezentacji Polski, za kadencji selekcjonera Pawła Janasa. Wystąpił w towarzyskim meczu przeciwko Litwie, na mundial do Niemiec jednak nie pojechał.
Rok później był jeszcze w orbicie zainteresowań kolejnego opiekuna reprezentacji, Holendra Leo Beenhakkera. Dostał nawet powołanie na towarzyski pojedynek z Bośnią i Hercegowiną, ale ostatecznie w nim nie zagrał. Podobna sytuacja miała miejsce w 2010 roku. Bonin znalazł się w kadrze Franciszka Smudy na sparingi z USA i Ekwadorem, ale nie zaliczył w nich choćby minuty gry. W tamtym okresie reprezentował już Górnika Zabrze.
Przekonał się, co to "święta wojna"
Jeśli chodzi o mecze Korony z Radomiakiem, najbardziej utkwiły mu w pamięci właśnie starcia w sezonie 2004-05. Potem już kielczanie grali w najwyższej klasie, Radomiak niżej. Bonin nie miał okazji posmakować więcej "świętej wojny" kielecko-radomskiej.
- Wcześniej nie miałem świadomości, jak bardzo zacięte są to starcia i jaka jest ich historia. Przekonałem się o tym, kiedy pierwszy raz zagrałem z Koroną w barwach Radomiaka - wspomina dzisiejszy szkoleniowiec trzecioligowej Chełmianki Chełm. Co ciekawe, w tej klasie rozgrywek jego zespół rywalizuje między innymi ze świętokrzyskimi ekipami - rezerwami Korony Kielce, KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski, Starem Starachowice oraz Czarnymi Połaniec.
