Zawodniczki z Kielc zmierzą się w dwumeczu o elitę ze zwycięzcą drugiej grupy, SPR Samborem Tczew. To jednak niejedyny warunek, jaki w walce o PGNiG Superligę Kobiet do spełnienia ma ekipa Korony Handball.
Klub musi sprostać również wymogom licencyjnym. Dotychczas mówiło się o zbudowaniu budżetu na poziomie 1 miliona złotych, niemniej w obliczu pandemii i ratowania klubów także tutaj może dojść do znaczącej obniżki.
– W naszej ocenie sportowo jesteśmy przygotowani na to, aby w kolejnym sezonie rywalizować w Superlidze. Zapukamy we wszelkie możliwe drzwi, aby zgromadzić odpowiedni wymagany budżet. W poprzednim sezonie wymaganym progiem był 1 mln 400 tys. złotych. To okazała się kwota dla nas nieosiągalna. Korona Handball to kielczanki z krwi i kości, wychowanki, dziewczyny z Podkarczówki, Barwinka, Sukowa, wychowane przez naszych kieleckich trenerów. To perełka w skali miasta, ale też ewenement w skali kraju. Niewiele drużyn może pochwalić się takim szkoleniem, które są w stanie podjąć rywalizację na najwyższym stopniu rozgrywek.
Podkreślał Krzysztof Demko, członek zarządu kieleckiego klubu.