- W tym roku ze względu na bardzo łagodną zimę, możemy spodziewać się dużej ilości kleszczy, tym bardziej że naukowcy jasno wskazują, że łagodne zimy są związane są ze zwiększoną liczebnością tych pajęczaków, a jak wiadomo kleszcze mogą być przyczyną rozwoju boleriozy i kleszczowego zapalenia mózgu - mówi Iwona Konieczna - Kwinkowska, kierownik Działu Nadzoru Sanitarnego Wojewódzkiej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Kielcach. W tym roku odnotowaliśmy już blisko 40 zachorowań na boleriozę w województwie świętokrzyskim - dodaje.
Kleszcze bytują w zaroślach i trawach, dlatego przebywając na łonie natur warto odpowiednio się ubrać.
- Dobrze byłoby założyć długie spodnie, bluzkę z długim rękawem. Możemy też stosować środki chemiczne odstraszające kleszcze, a po powrocie powinniśmy bardzo dokładnie obejrzeć się. Kleszcze najczęściej wkuwają się w zgięcia łokci, kolan, obszary pach, szyi, czy uszu.
Jeżeli na swoim ciele zobaczymy kleszcza musimy go jak najszybciej usunąć.
- Bardzo skuteczne są tak zwane kleszczołapki, którymi możemy pajęczaka delikatnie uchwycić i ostrożnie wyjąć. Można to zrobić też zwykłą pęsetą. Ważne by uchwycić kleszcza maksymalnie blisko skóry, by nie zgnieść jego odwłoka, nie trzeba go też ugniatać. Nie powinniśmy kleszcza smarować żadnym tłuszczem, czy przypalać go. Jeżeli boimy się sami usunąć kleszcza, możemy zgłosić się do lekarza. Do przychodni trzeba też zgłosić się, gdy zauważymy charakterystyczne zaczerwienienie, rumień- radzi Iwona Konieczna - Kwinkowska, z kieleckiego Sanepidu.
Ukąszenie kleszcza może skutkować zachorowaniem na boleriozę. W świętokrzyskiem, w ciągu ostatnich lat chorowało na nią rocznie blisko 400 osób. Natomiast na kleszczowe zapalenie mózgu niespełna 10 osób w ciągu roku - wynika z danych kieleckiego Sanepidu.
Kleszcze są groźne nie tylko dla ludzi, ale także dla zwierząt, dlatego powinniśmy również zabezpieczyć swoich pupili przed tymi pajęczakami.