Jak powiedział Marcin Batóg, rzecznik RPZ, drzewa od strony ogródków działkowych zostały obłożone specjalną metalową siatką.
- To sprawdzona i bezpieczna metoda. Siatka została założona w ten sposób, by w przyszłości pień mógł się swobodnie rozrastać. Jeśli nie zostanie ona skradziona, przetrwa lata – mówi Marcin Batóg, rzecznik zieleni miejskiej w Kielcach.
Przed interwencją służb ktoś próbował ratować drzewa. Na miejscu rozsypane było rozbite szkło a nadgryziona kora została pokryta czarną mazią. To nie był najlepszy pomysł.
- Nadgryzienie przez bobry spowodowało przerwanie tak zwanych wiązek przewodzących. Pokrycie pnia czarną substancją zalepiło niezniszczone jeszcze wiązki. To oznacza, że kwestią czasu jest obumieranie tych drzew – mówi rzecznik RPZ.
Zabezpieczone właśnie drzewa zostały posadzone zaledwie pięć lat temu.