– To wielka strata dla naszej rodziny, bo właśnie tak traktujemy Uroša. Przez dziewięć lat dawał drużynie PGE VIVE Kielce wszystko, co postać tej klasy może nam dać – komentuje Bertus Servaas, szef PGE VIVE Kielce.
Zorman po zakończeniu sezonu powróci do Słowenii, gdzie czeka na niego rodzina. – Od dłuższego czasu myślałem o tym, co robić. Klub i Kielce jako miasto to mój drugi dom. Odkładałem to w czasie, ale w końcu trzeba było zdecydować. Nie było mi łatwo, ale rodzina to rodzina. Moja córka ma trzy lata, Maks czternaście, a Jakub dziesięć. To duże chłopaki, ale potrzebują ojca. Dzieci rosną i nikt nie wróci mi tego czasu, pieniądze go potem nie kupią – mówi Zorman.
– W pełni rozumiem decyzję Uroša, bo wynika ona z chęci bycia ze swoją rodziną w Słowenii. Nie wyobrażam sobie pozwolić Urošowi odejść bez odpowiedniego pożegnania i na pewno takie zorganizujemy – mówi dodaje Servaas.
Dużo wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości Zorman obejmie posadę pierwszego szkoleniowca w jednym ze słoweńskich klubów. – To naturalne, że chcesz piąć się w górę. Mam nadzieję, że to mi się uda, ale kiedy i gdzie – zobaczymy. Teraz najważniejsze jest zdrowie, myślę tylko o rodzinie i o tym, by być razem – dodaje.