O tym się mówi!

Ekspresowa S74 przebiegnie przez Kielce. Dużo kontrowersji wokół inwestycji, władze miasta mają zastrzeżenia. Co na to inwestor?

2025-01-28 16:54

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowuje się do budowy trasy ekspresowej S74 przez Kielce. Władze miasta mają tymczasem zastrzeżenia co do wpływu inwestycji na codzienne życie mieszkańców i kierowców. Zdania są podzielone.

Spis treści

  1. S74 oddzieli tranzyt od ruchu lokalnego
  2. Trasa za miliard
  3. Wojda: inwestycja jest destrukcyjna
  4. Pogorszą się warunki dla pieszych i rowerzystów?
  5. Hermanowska: "nie wchodzić z ekranami pod okna"
  6. Jakubczyk: w czasie budowy będą masakryczne korki...
  7. Stępniewski: to polityczne działania
  8. Inwestor wskazuje korzyści z S74
  9. Dziś są ogromne korki i spaliny
  10. Tiry pojadą tunelem
  11. Projekt pod lupą wojewody
  12. Poseł Kasprzyk: nie możemy być wykluczeni

S74 oddzieli tranzyt od ruchu lokalnego

- Około 5-kilometrowy odcinek drogi ekspresowej w Kielcach pozwoli na pełne oddzielenie ruchu lokalnego od tranzytowego, a jednocześnie zapewni bezkolizyjną, bezpieczną i szybką komunikację zarówno lokalną, jak i tranzytową. Analizy ruchowe pokazują, że zmotoryzowanym nie chodzi jedynie o „przejechanie tranzytem przez miasto”. Celem są także zakłady przemysłowe, hurtownie, centra handlowe i inne jednostki logistyczne w samych Kielcach, do których także kierowca tira musi dojechać, a następnie wyjechać z miasta. Komfortowy dojazd do firm i instytucji powinni mieć również kierowcy pojazdów lekkich - wyjaśniała już kilka tygodni temu Małgorzata Pawelec-Buras, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Trasa za miliard

- Pozostawienie miasta bez rozbudowanego ciągu DK74, który obecnie jest po części wąski i jednojezdniowy, naraża wszystkich zmotoryzowanych na stanie w korkach przed licznymi skrzyżowaniami z sygnalizacją świetlną, a mieszkańców na zanieczyszczenie powietrza i hałas. Taka sytuacja ma miejsce obecnie np. w obrębie ulic Łódzkiej i Jesionowej - argumentowała GDDKiA.

Budowa S74 była uwzględniania w planach inwestycyjnych kolejnych rządów. To zadanie, które pochłonie z budżetu państwa około miliard złotych - porównując jest to około połowa obecnych, rocznych dochodów Miasta Kielce.

Świętokrzyskie. "Kielecki Brodway" doczeka się przebudowy

Wojda: inwestycja jest destrukcyjna

Prezydentka Kielc Agata Wojda w rozmowie z portalem wkielcach.info zaznaczyła tymczasem, że inwestycja wymaga poprawek i w tej sprawie zwróciła się też do Ministerstwa Infrastruktury.

- Zaczęliśmy bardzo szybko monitować w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aby wprowadzić niezbędne, choć w kontekście całego projektu kosmetyczne, poprawki. Kosmetyczne, ale szalenie ważne dla infrastruktury lokalnej. Zapewniające lepszą obsługę, jeśli chodzi o komunikację zbiorową. Zapewniającą lepszą komunikację dla pieszych, żeby m.in. nie likwidować przejść dla pieszych - mówiła prezydentka Agata Wojda.

Wspominała, że podobnych przykładów w projekcie jest kilkadziesiąt - mowa choćby o potrzebnym przejściu między Bociankiem a biurowcem dawnego Exbudu Centrum Biznesu.

Pogorszą się warunki dla pieszych i rowerzystów?

– Planowana inwestycja właściwie oddziela osiedle Sady od osiedla Szydłówek. Jest destrukcyjna, jeśli chodzi o tkankę miejską. Demoluje trochę ruch lokalny. Utrudnia życie wszystkim, nie licząc kierowców przejeżdżających przez Kielce. Utrudnia życie pieszym, rowerzystom i kierowcom poruszającym się po mieście – argumentowała Wojda, cytowana przez portal wkielcach.info.

Jak się dowiadujemy, miasto odrzuciło projekt organizacji ruchu na S74, który przedstawiła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Samorząd za powód podał brak - jego zdaniem - rozwiązań dla komunikacji zbiorowej, ruchu lokalnego, pieszego i rowerowego. Miasto twierdzi, że inwestor skupił się głównie na zapewnieniu płynności ruchu tranzytowego. Prezydentka podkreśla, że prawie w każdym miejscu zaplanowanej inwestycji nastąpi pogorszenie warunków ruchu pieszego i rowerowego w porównaniu z obecnymi.

Hermanowska: "nie wchodzić z ekranami pod okna"

Jak o inwestycji wypowiada się część radnych miejskich?

- Mieszkańcy osiedla Bocianek mają obawy co do tego, jak będzie wyglądała jego komunikacja z innymi, okolicznymi trasami, jak będzie wyglądał ich wyjazd w stronę Alei Solidarności. Aby jednak mówić o szczegółach, należałoby głębiej przeanalizować cały projekt przebudowy trasy S74. Najlepszym rozwiązaniem byłoby, aby ruch tranzytowy, ekspresowy biegł tunelem, zaś mieszkańcy, kierowcy z Kielc mogli korzystać z dotychczasowych dróg miejskich. Należy zastosować taką koncepcję, aby "nie wchodzić ludziom z ekranami akustycznymi pod okna bloków" i możliwie jak najbardziej chronić tereny zielone, których między Szydłówkiem a Sadami nie brakuje - tłumaczy w rozmowie z serwisem kielce.eska.pl Elżbieta Hermanowska, radna z klubu Prawa i Sprawiedliwości, które reprezentuje okręg obejmujący Śródmieście, Sady, Szydłówek i Bocianek.

Jakubczyk: w czasie budowy będą masakryczne korki...

Radny Maciej Jakubczyk z koalicyjnego klubu Perspektywy, do niedawna przewodniczący komisji rozwoju, urbanistyki i nieruchomości, przypomina, że temat od początku budził też jego zainteresowanie, także osobiste.

- Posiadam nieruchomości w pobliżu, przy ulicy Zagnańskiej. Uważam, że lepszym rozwiązaniem byłaby budowa obwodnicy miasta, nie zaś umiejscowienie trasy ekspresowej w jednym z najbardziej ruchliwych miejsc w Kielcach. Czas budowy, na dwa albo trzy lata praktycznie sparaliżuje komunikację w mieście, właściwie odetnie północne osiedla czy wspomnianą Zagnańską od pozostałych części Kielc. Ruch w tych rejonach wzrośnie jeszcze bardziej. Musimy zapewnić właściwy ruch tymczasowy, bo inaczej tamtejsi przedsiębiorcy zostaną właściwie "wykluczeni", a to może mieć dla nich dramatyczne skutki - dodaje w rozmowie z naszym portalem Maciej Jakubczyk.

- Według mnie, kiedy powstanie w tym miejscu trasa ekspresowa, ruch wcale nie będzie mniejszy, różnica może być tylko taka, że mniej kolizyjne będą skrzyżowania. Dużo większym problemem, z jakim właściwie zmierzymy się w tej kadencji także my, samorządowcy miejscy, jest sama budowa tej drogi i ruch tymczasowy w czasie trwania inwestycji. Ulica Łódzka, od skrzyżowania z Zagnańską do Galerii Echo, dzieli miasto na pół, a właśnie tam będzie mnóstwo robót, to będzie budowlany armagedon. Trudno mi też na przykład wyobrazić sobie objazdy z kierunku Plaza Tower w kierunku ulicy Okrzei, do centrum. Przecież tam będą masakryczne korki, do tego brakuje w tych rejonach miejsc parkingowych - przyznaje Jakubczyk.

Stępniewski: to polityczne działania

Marcin Stępniewski, szef opozycyjnego klubu radnych PiS w Kielcach, przyznaje z kolei, że wprowadzanie daleko idących zmian na tym etapie przygotowań inwestycji jest już spóźnione.

- Urzędnicy zaznaczają, że będą zgłaszane uwagi dotyczące organizacji ruchu w czasie budowy, wjazdów i innych spraw, które już niekoniecznie dotyczą samego przebiegu trasy. Niewątpliwie nasze miasto potrzebuje połączenia z innymi stolicami województw i częściami Polski a S74 to gwarantuje. Liczę na to, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zastosuje takie rozwiązania, które nie będą uciążliwe dla mieszkańców - mówi Marcin Stępniewski.

- Oczywiście, pewnie lepszym rozwiązaniem byłoby całkowite wyprowadzenie ruchu tranzytowego z Kielc, ale tego typu próby politycznego wpływu na inwestycję spowodowałyby, że cały proces opóźniłby się o kolejne lata. Pani prezydent nie jest samorządowcem od kwietnia 2024 roku, przez trzy kadencje była radną, później wiceprezydentem Kielc, miała szereg możliwości, aby podejmować skuteczne działania w sprawie tej inwestycji i wpłynąć skutecznie na przebieg trasy. Mam wrażenie, że teraz podejmuje działania tylko polityczne a nie merytoryczne. Jeśli udałoby jej się sprawić, że trasa ekspresowa "wychodziłaby poza Kielce", to ja kibicowałbym takiemu rozwiązaniu. Jestem jednak realistą, ani pani prezydent ani żaden polityk ze świętokrzyskiego, nawet sam minister nie są w stanie doprowadzić do zmiany przebiegu trasy zachowując przy tym tempo prac - argumentuje radny z klubu PiS.

Inwestor wskazuje korzyści z S74

Kielecki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wskazując korzyści z S74 w tej części Kielce, przypomina tymczasem, że po zrealizowaniu inwestycji kierowcy i piesi będą mieli do dyspozycji wszystkie dotychczasowe połączenia między północną a południową częścią miasta wzdłuż ulic:

  • Transportowców,
  • Hubalczyków,
  • Olszewskiego,
  • Zagnańskiej,
  • Klonowej,
  • Marszałkowskiej
  • Warszawskiej.

- Nie będą natomiast mieli żadnej styczności z płynnym, niespowalnianym sygnalizacją świetlną ruchem tranzytowym po S74 poprowadzonym pod ciągami wymienionych ulic. Dodatkowo dzięki inwestycji powstaną zupełnie nowe, bezpieczne możliwości skomunikowania północy z południem Kielc. Zniknie na przykład karkołomne włączenie z ulicy 1 Maja w ulicę Łódzką, a kierowcy dzięki wiaduktom będą mieli w tym rejonie kilka możliwości skomunikowania się z ulicami po południowej i północnej części miasta - wyjaśniała już wcześniej Małgorzata Pawelec-Buras w rozmowie z serwisem kielce.eska.pl.

Dziś są ogromne korki i spaliny

- Droga klasy S w mieście oznacza oddzielenie ruchu lokalnego od tranzytowego, zapewnienie pełnego skomunikowania terenów przyległych, ochronę akustyczną, wyeliminowanie niebezpiecznych rozwiązań, takich jak skrzyżowania i przejścia dla pieszych na jednym poziomie z ciągiem głównym trasy ekspresowej - przyznaje przedstawicielka GDDKiA w Kielcach.

Pawelec przypomina, że aktualnie mieszkający obok jednojezdniowego odcinka wzdłuż ulicy Łódzkiej (obecna DK74) sąsiadującego z węzłem S7 Kielce Zachód, przez kilkanaście godzin dziennie widzą z okien stojące w korku emitujące spaliny ciężarówki. Nocą jest jeszcze gorzej, bo samochody hałasują na zniszczonej nawierzchni. Ten sam problem mają obecnie mieszkańcy ulicy Jesionowej.

Tiry pojadą tunelem

Dyrekcja zapewnia, że po wybudowaniu S74 tranzyt praktycznie będzie niewidoczny i nieodczuwalny dla miasta, a na sąsiadującym z osiedlem odcinku ulicy Jesionowej będzie schowany w tunelu. Dla mieszkańców praktycznie nic się nie zmieni – będą mieli swoją ulicę, swoje przejścia dla pieszych. Nie zobaczą natomiast tirów, bo te pojadą tunelem. Na obecnym poziomie zostanie tylko ruch lokalny, komunikacja zbiorowa, nowe ciągi piesze i rowowe. Przed hałasem chronić będą zielone ekrany, których aktualnie nie ma.

O tym, jakie komplikacje przeżywają kierowcy, podróżujący obecnie ulicami Jesionową czy Łódzką (zobacz w galerii zdjęć powyżej), pisaliśmy więcej tutaj:

Projekt pod lupą wojewody

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przypomina, odpowiadając na wcześniejsze pytania naszego portalu, że uwzględniła już dotychczasowe opinie mieszkańców oraz miasta Kielce. 

- Kluczowy i najtrudniejszy do realizacji wniosek społeczny dotyczył rezygnacji z planowanej estakady, po której poprowadzony zostałby ciąg główny trasy ekspresowej wzdłuż kieleckiej ulicy Jesionowej. GDDKiA i projektanci rozważyli także kolejne głosy mieszkańców. Znalazły one odzwierciadlenie w rozwiązaniach spełniających większość oczekiwań, np. w miejscu zabudowy osiedlowej zastąpiono estakadę tunelem, w którym tranzyt został całkowicie „schowany”. Nie został podniesiony poziom dróg lokalnych i ich skrzyżowań w okolicach zabudowy mieszkaniowej. Zachowano połączenia wzdłuż ulic poprzecznych dla kierowców oraz pieszych. W maksymalnym stopniu wykorzystany został teren pod obecną drogę krajową nr 74. Tereny z zabudową zabezpieczono ekranami. Na całej długości zaplanowano ciągi dla ruchu pieszego i rowerowego - wyjaśnia kielecki oddział GDDKiA.

Obecnie projekt S74 analizują służby wojewody świętokrzyskiego, finałem tego postępowania będzie wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej (tak zwanej ZRID). Po jej uzyskaniu będzie można rozpocząć roboty. Miałyby potrwać około 19 miesięcy z doliczeniem przynajmniej dwóch 3-miesięcznych okresów zimowych, kiedy wykonawcy mogą zatrzymać prace, jeżeli na ich realizację nie pozwoli pogoda.

Na zdjęciu poniżej róg ulic Jesionowej i Klonowej, na wysokości osiedla Szydłówek w Kielcach.

Ulica Jesionowa w Kielcach

i

Autor: Piotr Stańczak

Poseł Kasprzyk: nie możemy być wykluczeni

- Budowa trasy ekspresowej przez środek jakiegokolwiek miasta jest zawsze trudną decyzją, ale taką już podjęto. Trzeba sobie śmiało powiedzieć, że w przypadku Kielc nie było jednak innej alternatywy a istniało ryzyko czekania następnych kilku czy kilkunastu lat na tę ważną inwestycję - ocenia świętokrzyski poseł Rafał Kasprzyk z Trzeciej Drogi.

- Znając działania promiejskie pani prezydent rozumiem, że chce zapewnić mieszkańcom jak najlepsze warunki i ruch tymczasowy w trakcie trwania budowy. To duża i skomplikowana inwestycja, natomiast "miasto musi funkcjonować" a mieszkańcy i kierowcy możliwie w jak najmniejszym stopniu odczuwać jej skutki. Nie podlega natomiast dyskusji konieczność budowy S74 w Świętokrzyskiem, wiemy przecież, jak bardzo nasz region jest pod tym względem wykluczony w porównaniu z innymi miastami wojewódzkimi - tłumaczy poseł Kasprzyk, dodając jednocześnie, że nie ma wątpliwości do co tego, że władze miasta, przedstawiciele rządu i GDDKiA znajdą znajdą najbardziej optymalne rozwiązanie. - Budowa trasy musi się rozpocząć, sądzę, że uda się pogodzić wszystkie interesy, oczywiście wszystko w granicach prawa - zaznacza świętokrzyski parlamentarzysta.

Do tematu wkrótce powrócimy.

Kielce Radio ESKA Google News
Autor:
QUIZ. Co wiesz o osiedlu Herby w Kielcach? Znasz ulice i miejsca? Sprawdź swoją wiedzę
Pytanie 1 z 10
Jak nazywa się stacja kolejowa, przebiegająca przez Herby?