Ceny chleba przekroczyły już 10 zł za kilogram, a piekarze alarmują, że jesienią może w ogóle zabraknąć pieczywa. Z powodu inflacji, wojny oraz podwyżki cen surowców, sektor piekarniczo-cukierniczy przeżywa trudny moment. Ukraina i Rosja to najwięksi eksporterzy zboża na świecie, a prowadzone działania wojenne utrudniły rolnikom nie tylko zbieranie żniw, ale też ograniczyły możliwość wysyłki plonów w świat.
Braki zboża z Ukrainy prowadzą do wzrostu cen na światowych rynkach. Polska w 2020 roku importowała z Ukrainy pszenicę o wartości 1,21 miliona dolarów. Łącznie sprowadzaliśmy pszenicę wartą 178 milionów dolarów, więc brak dostępu do ziaren ze Wschodu nie jest bardzo dużym problemem, natomiast ich rosnąca cena - już tak.
Czy ceny pieczywa wzrosną?
- Powinniśmy zastanowić się, czy w ogóle będzie pieczywo jesienią, niż ile będzie kosztowało. Cena będzie wypadkową kosztów oraz sytuacji popytowo-podażowej - powiedział Jacek Górecki, prezes Stowarzyszenia Producentów Pieczywa w rozmowie z Radiem Zet.
Polecany artykuł:
- Jeżeli nie będzie gazu dla branży piekarniczej, jeżeli nie będziemy w stanie wypiec chleba, który jest podstawowym produktem dla społeczeństwa, to wówczas albo chleba nie będzie wcale na półkach, albo będą go małe ilości. Wtedy będzie on towarem deficytowym. Spodziewamy się dalszej zwyżki cen za pszenicę. Jest to temat bardzo zmienny. Trend wzrostowy bardzo przyspieszył w momencie wybuchu wojny, ale chciałem też zaznaczyć, że te wzrosty były widoczne już w roku ubiegłym. Nie wiemy kiedy się skończą. W każdej chwili obietnice eksportu pszenicy z Ukrainy mogą zakończyć się jedynie na deklaracjach. Jeżeli popyt na świecie na pszenicę będzie rósł to i ceny na polską pszenicę będą się podnosić - dodał Górecki.
Oprócz zmniejszonego dostępu do zbóż brakuje także innych produktów, które są potrzebne do wypieku pieczywa, np. oleju czy ziaren słonecznika, które produkowane są głównie na Ukrainie. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk zapowiedział, że pieczywo może zdrożeć o 20-30 procent. Obecnie najniższa cena za kilogram zaczyna się od 6 złotych, a średnia cena to 10 złotych. O tym ile wzrośnie ostatecznie będzie decydowała dostępność surowców.