Jak ważne jest wsparcie Grupy Przemysłowej Industria dla Akademii Korony?
Tomasz Wilman (Dyrektor Industrii Akademii Korony Kielce): - Bardzo ważne. Wsparcie przez poważnego sponsora daje gwarancję stabilności i powagi tego projektu, który z początku wydawał się niewiadomą. W momencie gdy uruchamialiśmy Akademię pojawiało się wiele pytań z zewnątrz, ale my wiedzieliśmy czego chcemy i dokąd zmierzamy. Grupa Przemysłowa Industria sprawia, że jesteśmy bardziej wiarygodni na rynku i spokojnie można nam zaufać. Jeśli do tego dołożymy dobre wyniki sportowe i coraz lepszą jakość wśród młodzieży, to okaże się, że jesteśmy naprawdę dobrym miejscem do rozwoju dla piłkarzy.
W jakim zakresie konkretnie to wsparcie będzie najbardziej odczuwalne?
- Daje nam gwarancję stabilności, rozwoju i pewności, że ten projekt będzie kontynuowany. Jest to myślenie długofalowe, a nie tylko na tu i teraz. Dla nas to ważne, że poważny sponsor widzi w tym sens i docenia naszą dobrą pracę. Stale nas dopinguje, by rozwijać naszą młodzież i iść do przodu.
Jak wygląda infrastruktura piłkarska w Kielcach?
- Mam nadzieję, że niedługo będziemy beneficjentami dwóch projektów. Jednym z nich jest remont boiska przy ulicy Ściegiennego, natomiast drugim rozbudowa boiska w Nowinach, gdzie mieści się Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Nasi zawodnicy tam się uczą, więc będzie to duży krok do przodu. Nie ukrywam, że brakuje nam bazy treningowej, bo potrzeba jest większa. Z mojego punktu widzenia zawsze lepiej inwestować w boiska, żeby dzieci miały gdzie się ruszać, niż później leczyć skutki ich nudy. Wiadomo, że jak się dziecko nudzi to zawsze coś wymyśli. Gdy mają zajęcie to nie mają czasu na głupie zachowania. Sport uczy życia, więc jest nawet wskazane by te boiska budować. Cieszę się, że w Kielcach idzie to właśnie w kierunku poprawy bazy treningowej.
Z których boisk najwięcej korzystają zawodnicy Akademii?
- Najmłodsze roczniki trenują na małym boisku z naturalną nawierzchnią, przy Suzuki Arenie. Tam są świetne warunki właśnie dla tych najmłodszych grup. Z kolei starsze roczniki trenują na boiskach przy ulicy Prostej i Jeziorańskiego, a także nowoczesnym obiekcie Politechniki Świętokrzyskiej. Zespół Centralnej Ligi Juniorów U-19 rozgrywa swoje mecze na stadionie przy ulicy Szczepaniaka. Grupy licealne trenują w Nowinach, gdzie znajduje się ich szkoła oraz internat. Mamy wpływ jedynie na szkolenie, więc nie narzekamy tylko szukamy rozwiązań. Dużo nam ułatwi rozbudowa boiska ze sztuczną nawierzchnią przy Suzuki Arenie. Widzimy co się dzieje w Polsce, jeśli chodzi o tworzenie baz treningowych. Na niektóre kluby patrzymy z zazdrością, ale robimy swoje. Wiemy też, że to co najlepsze często rodzi się w trudnych warunkach.
Rozpoczyna się trzeci rok działalności Akademii. Co udało Wam się już zrealizować?
- Na pewno zapewnienie młodzieży grania na możliwie najwyższym poziomie w Polsce. Stworzyliśmy wszystkie roczniki Centralnej Ligi Juniorów. Udało nam się zrobić to co sobie zaplanowaliśmy w dwa lata. Wszystko było przemyślane i zaplanowane. Celem było rozegranie optymalnego sezonu, który zapewni nam utrzymanie. Jest również przypływ najzdolniejszych zawodników z województwa świętokrzyskiego, a także innych regionów. Chcielibyśmy tych zawodników mieć jak najwyżej, czyli w pierwszej drużynie Korony Kielce. Kilku się śmiało do tego celu dobija. Niektórzy potrzebują trochę więcej czasu, natomiast też nie za dużo, by nie byli określani mianem wiecznych talentów. Mamy kilku kandydatów i wierzę, że mogą rozpocząć przygotowania do nowego sezonu z pierwszą drużyną. Świat teraz jest bardzo szybki. Dobry okres przygotowawczy może sprawić, że za chwilę młodzi chłopcy będą zawodnikami już na poziomie ekstraklasy. Trener Kamil Kuzera też obserwuje i tylko czeka na gotowych piłkarzy, na których postawi i nie będzie się bał w nich inwestować. Nowy sezon to jest nowe rozdanie. Osobiście mam dwóch kandydatów, którzy mogą trochę zamieszać i liczę, że to się sprawdzi.
Wprowadzanie młodych zawodników do pierwszej drużyny to cel numer jeden?
- Naszym celem przede wszystkim jest przygotowanie zawodnika do gry na najwyższym poziomie. Wiemy, że różne są ścieżki rozwoju. Niektórzy być może będą chcieli odejść. My natomiast chcemy, by jak najdłużej grali w Koronie, a następnie jechali w świat. Każdy zawodnik ma swoją ścieżkę. Dla jednego będzie to od razu debiut w pierwszej drużynie, dla drugiego wypożyczenie do innego klubu i gra być może na niższym szczeblu rozgrywkowym, a innemu wyjdzie na dobre całkowita zmiana środowiska. My chcemy przygotowywać zawodnika jak najlepiej. Rozwój może być spokojny i stabilny. Chcemy by zawodnicy nam ufali, bo wiemy co robimy i mamy na to plan.
Ilu zawodników trenuje na co dzień w Akademii?
Jeśli chodzi o dzieci to jest ich blisko 200, natomiast są jeszcze zawodnicy w drugiej drużynie, którzy mają wiek juniorski. Docelowo chcemy mieć po jednej drużynie w rozrywkach w każdym roczniku. To ma być zbiór ludzi z umiejętnościami, charakterem i mentalnością sportowca. Chcemy osób związanych z Koroną, którzy na boisku zostawią serce i będą godnie reprezentować miasto i klub.
Jak wygląda proces selekcyjny zawodników, którzy trafiają do Akademii?
- Dział skautingu nam się powoli rozrasta, jeździmy po Polsce i obserwujemy zawodników. To dla nas duży krok do przodu. Co tydzień obserwujemy zawodników ze wszystkich roczników z całej Polski. Jeśli chodzi o tych najmłodszych to skupiamy się na najbliższym rejonie Kielc, tak aby rodzice popołudniami mogli spokojnie przywieźć dziecko na trening. Starszych roczników szukamy już w całym województwie świętokrzyskim. Priorytetowo traktujemy zawodników z naszego regionu. Nie chcemy aby wyjeżdżali, bo mają tu dobre miejsce do rozwoju. Szukamy takich chłopców, którzy faktycznie chcą być z nami i widzą dla siebie szanse. Decyzje podejmowane są wspólnie podczas testów czy treningów, a także naborów do szkoły. Jesteśmy otwarci na każdego i każdą możliwość. Chłopcy, którzy nie są gotowi by na stałe do nas dołączyć mają opcję, by trenować z nami raz na jakiś czas. Nie stracą wtedy kontaktu z grupą, a także sprawdzą czy stabilnie się rozwijają. Jestem przekonany, że w każdym klubie w województwie jest utalentowany zawodnik. Naszą ambicją jest to, aby do niego docierać, a następnie wysyłać ich w świat.
Zapewniacie nie tylko rozwój piłkarski, ale też wychowujecie młodych ludzi do życia?
- Sport uczy życia. Wiele elementów, które występują w sporcie pojawia się później w życiu dorosłym. Chcemy uświadamiać im aspekty, mające znaczenie w sporcie i życiu. Kultura i wychowanie jest dla nas bardzo ważne. Miło będzie, gdy taki zawodnik wyrośnie na dobrego człowieka i w przyszłości będzie miał przyjemne wspomnienia związane z Akademią. Największą porażką byłoby, gdyby dziecko odeszło z Akademii i nie chciałoby więcej słyszeć o piłce nożnej i Koronie. Takich przypadków jeszcze nie było i dokładamy wszelkich starań, by młodzież była tu szczęśliwa i widziała dla siebie przyszłość związaną z futbolem.
Jaki styl mają mieć drużyny z Akademii?
- Znany jest styl i charakter Korony Kielce w Polsce i to chcemy pokazywać. Jeśli od pierwszej do ostatniej minuty meczu będziemy robić wszystko, żeby wygrywać to wtedy możemy mówić o naszym stylu. Wynik jest sprawą otwartą, bo to jest sport. Chcemy grać zawsze tak samo, niezależnie czy wynik jest korzystny czy nie. Gramy proaktywnie, a nasze drużyny strzelają dużo goli, ale też sporo tracą, dlatego że gramy odważnie i wysoko. Założyliśmy sobie, że dużo ryzykujemy, a młodzi zawodnicy z wiekiem mają ważyć, kiedy to ryzyko podjąć. Nie możemy zabijać w nich odwagi, bo dla nas jest kluczowe, żeby w siebie wierzyli. Nie zejdziemy z tej drogi. Na boisku będziemy pewni swojej wartości.
Na czym polegają współprace z innymi klubami, głównie z województwa świętokrzyskiego?
- Mamy 15 umów z klubami, ale nie tylko z naszego województwa, bo też z mazowieckiego i małopolskiego. Pojawiają się kolejne zapytania z dalszych województw. Jest to bardzo ciekawa sprawa dla nas, bo też się tego uczymy. Regularnie spotykamy się na warsztatach szkoleniowych, zapraszamy na mecze i organizujemy z tymi klubami treningi. Jest to bardzo dobry projekt. Chcemy aby Korona łączyła, a nie dzieliła. Doceniamy ogromną rolę małych klubów, bo bez nich Korony nie będzie. Bardzo często utalentowani zawodnicy rodzą się w małych miejscowościach i właśnie trenerzy tych klubów wydobywają z nich wszystko co najlepsze.
Menadżerowie piłkarscy mieszają w głowach młodym zawodnikom? Bardziej pomagają czy szkodzą?
- Mogą mieszać wszyscy dookoła. Menadżerowie w piłce nożnej są i po prostu trzeba nauczyć się z tym funkcjonować. W przypadku zawodników niepełnoletnich rodzice i tak mają ostatecznie wpływ na to co dziecko zrobi i jakie decyzje podejmie. Spotkamy się z rodzicami regularnie, żeby uświadomić im ich rolę, jaką jest wsparcie tego młodego zawodnika. Naszą rolą jest szkolenie, a rodzice mają wspierać, kochać i dawać możliwości do rozwoju. Menadżer w pewnym momencie pewnie też ma zapewnić jak najlepsze warunki, a także zdjąć z zawodnika stres czy emocje związane z podpisaniem kontraktu. Moim zdaniem powinno się to odbywać jednak dopiero wtedy, gdy piłkarz jest już ukształtowany i ma do wyboru kilka opcji. Młodzi zawodnicy muszą na początku znaleźć swoje miejsce, gdzie będą się czuć dobrze, bo tam najlepiej się mogą rozwijać. Z menadżerami współpracujemy. Z jednymi lepiej, z drugimi gorzej, ale wiemy że po prostu w piłce nożnej oni są i trzeba umieć się w tym odnaleźć. Z zawodnikami również o tym rozmawiamy. Są uświadamiani w tym temacie.