Blisko tysiąc wolontariuszy kwestuje w Kielcach podczas 29 Finału WOŚP. Najwięcej jest ich na kieleckim deptaku,na ul. Sienkiewicza, bo to jedno z ulubionych miejsc spacerów Kielczan. Także w tym roku, mimo pandemii, mieszkańcy stolicy świętokrzyskiego, chętnie otwierają swoje serca i portfele wrzucając datki do orkiestrowych puszek.
- Jak co roku orkiestra cała wsparta, już nawet dwa razy. Trzeba pomagać dzieciom, słuszna sprawa, Jurek Owsiak od lat wspiera służbę zdrowia, trzeba mu być za to wdzięcznym - powiedział nam jeden z mieszkańców Kielc.
Wolontariusze, których można spotkać nie kieleckich ulicach, nie muszą specjalnie zabiegać o datki do puszek. Kielczanie najczęściej sami do nich podchodzą, nie żałują grosza.
- Bardzo dużo ludzi daje i widać, że chcą pomagać także w tym roku, mimo pandemii. I młodzi i starsi i też takie małe dzieciaki wrzucają - opowiada wolontariuszka z kieleckiego sztabu WOŚP.
Hasło tegorocznej zbiórki WOŚP to "Finał z głową". W tym roku zbierane są pieniądze na oddziały dziecięcej laryngologii, otolaryngologii i diagnostyki głowy. Także w kieleckich szpitalach nie brakuje sprzętu obklejonego charakterystycznymi, czerwonymi serduszkami, który uratował życie niejednemu dzieciakowi.
- Ja mam brata, którego uratowała orkiestra 26 lat temu i teraz spłacam dług wdzięczności zarażając tą inicjatywą kogo mogę, a że jestem nauczycielem, to mogę swoje dzieciaki - mówi Anna Świętojańska - Grzesik, pedagog z Zespołu Szkół im. J.Verne,a w Kielcach, która kwestowała w towarzystwie gromadki swoich małych wychowanków.
Kielczanie włączali się do zbiórki całymi rodzinami, a można ich było rozpoznać po czerwonych serduszkach, które dostawali od wolontariuszy, w podziękowaniu za datki do puszek.
- Powrzucaliśmy całą rodziną, każdy po kolei wrzucił swój grosik: tata, mama, córka i synek - tak mówiła nam jedna z kieleckich rodzin.
Inni też ustawiali się po serduszka WOŚP.
- Utożsamiam się z tą wartością, jaką jest pomaganie innym ludziom i uważam, że nasza służba zdrowia też potrzebuje wsparcia finansowego i bez takiego zorganizowania się ludzi, byłoby ciężko - skomentowała jedna z kielczanek wrzucają pieniądze do puszki.
W tym roku w Kielcach nie zorganizowano tradycyjnych scen w centrum miasta i występów artystycznych. Te, a także licytacje przeniosły się do sieci. Jednak kielczanie mogli liczyć na inne atrakcje. W centrum miasta można było spotkać uczniów Technikum Leśnego w Zagnańsku razem ze swoimi ptakami. Za wrzucenie pieniędzy do puszki darczyńcy mogli sobie zrobić zdjęcie w ich towarzystwie.
- Ludzie zwracają na nas uwagę i chętnie wrzucają pieniądze do naszych puszek. To bardzo przyjemne - zapewniał jeden z kwestujących, Filip Połetek z Technikum Leśnego w Zagnańsku.
W Kielcach na rzecz Orkiestry muzycznie i z przytupem, kwestowali też miłośnicy Szwejka.
- Kiedy trzeba wspierać wszelkie dobre poczynania związane z dobroczynnością, powinniśmy cieszyć się i okazywać serce. Jeżeli przychodzi ten czas, ten styczeń, ta fantastyczna impreza, jedyna na świecie, to jak nie być w jej środku. Szwejk by się obraził - mówił z uśmiechem Józef Modła, prezes Stowarzyszenia Miłośników Szwejka i Sztuk Wszelakich w Kielcach.
O godzinie 20 w Kielcach tradycyjnie rozbłyśnie światełko do nieba. W tym roku będzie to pokaz laserów z dachu parkingu wielopoziomowego przy Urzędzie Miasta w Kielcach.