Kielczanin Big Boy w programie TTV "Nasi w mundurach". Uczestnicy dostają prawdziwy wycisk! Wideo i galeria zdjęć

Tu "nie ma przeproś" ani taryfy ulgowej! Uczestnicy programu muszą wykazać się zarówno sprawnością fizyczną jak też i odpornością psychiczną. Czasem jest ciężko, ale często też wesoło. Ot, typowe koszarowe życie.

"Nasi w mundurach, sezon 2". Big Boy z Kielc w koszarach!

"Nasi w mundurach" to  program, który emituje telewizja TTV. Premierowe odcinki można oglądać w soboty o godzinie 22. Pierwszy nadano 21 października, będzie ich w sumie osiem. Obecnie oglądamy drugą edycję programu, pierwsza miała miejsce jesienią 2022 roku i wtedy rywalizowało ośmiu mężczyzn, natomiast zwyciężył Krzysztof Ufnal.

W tym roku, wśród uczestników są znani celebryci, influencerzy, np. Sylwia Bomba, bracia Grzegorz i Rafał Chmielewscy "Colinsowie", Alex Morzyńska, Hubert Szczypek, Kamil Diaz, Karolina Miłoń, Iga Muszakowska, Wiesława Wołodkiewicz. W gronie rekrutów znalazł się także pochodzący z Kielc, 38-letni Mateusz Borkowski, popularny "Big Boy", znany właśnie z "Gogglebox. Przed telewizorem".

"Nasi w mundurach". Uczestnicy dostają wycisk

Na poligonie nie ma lekko. Instruktorzy, którymi są byli żołnierze polskich sił specjalnych, komandosi. Nad wszystkim czuwa podpułkownik Krzysztof Przepiórka, współzałożyciel słynnej jednostki GROM. Wyznaczają oni celebrytom różne zadania. Wymagają indywidualnej siły czy odporności, odwagi, ale także umiejętności współpracy w grupie. Wszak wojsko to współpraca, musi działać jak jeden sprawny organizm. Uczestnicy zrezygnowali z dotychczasowych wygód życia i przekonują się, jak smakuje to koszarowe.

"Nasi w mundurach". Liczy się współpraca

Każdy z uczestników (a jest ich dziesięcioro, pięć panów i tylu też mężczyzn) ma inną motywację do startu w programie "Nasi w mundurach". W koszarach są rekrutami, którzy sprawdzają się w czasem ekstremalnych warunkach. W swoim codziennym życiu czy na ekranie to indywidualiści, tu muszą nauczyć się współdziałania. W tej edycji po raz pierwszy startują kobiety, ale - jak zaznaczają instruktorzy, byli "specjalsi" - w wojsku nie ma taryfy ulgowej ze względu na płeć.