W pierwszej połowie oba zespoły nie stworzyły porywającego widowiska. Najlepszą okazję do zdobycia bramki i otwarcia wyniku spotkania miał po składnej akcji kolegów Emile Thiakane. Strzał Senegalczyka z lewej strony pola karnego, minął słupek bramkarza gości o kilkanaście centymetrów. Zawodnicy z Opola wypracowali sobie dwie groźne sytuacje, jednak za każdym razem kielecki klub z opresji wyciągał bramkarz, Marek Kozioł.
Kilka minut po rozpoczęciu drugiej połowy kielczanie stracili pierwszego gola. Niezdecydowanie między obrońcami Korony wykorzystał Konrad Nowak, który mocnym strzałem pokonał kieleckiego golkipera. Chwilę później było już 0:2, a piłkę do własnej bramki wpakował Przemysław Szarek.
- Trzeba w pierwszej kolejności przeprosić kibiców za to, jak dziś zagraliśmy. Nie był to zespół jaki chcę oglądać. Zabrakło nam determinacji, zdecydowania, charakteru. Nie możemy grać w ten sposób. Nie takiego zespołu oczekuję, nic nas w tym meczu nie usprawiedliwia. To jest nasz dom i nie możemy tutaj rywalom pozwalać na zbyt wiele - dodał Maciej Bartoszek.
Następne spotkanie złocisto-krwistych w Łodzi z ŁKS-em, w niedzielę 18 października, o godz. 12:40.
Korona Kielce - Odra Opole 0:2 (0:0)
Bramki: Nowak (50), Szarek (53' - sam.)
Korona: Kozioł - Podgórski, Tzimopoulos, Szarek, Kordas – Kiełb (86’ Sowiński), Gąsior (86’ Basiuk), Cetnarski (56’ Firlej), Petrović (86’ Prętnik), Łysiak (69’ Długosz) - Thiakane
Odra: Rosa - Tabiś, Kamiński, Żemło, Matuszewski - Trojak, Mikinic (59’ Gancarczyk), Bonecki (89’ Wróbel), Nowak, Janus (89’ Winiarczyk) – Piech (71’ Czapliński)
Żółte kartki: Tzimopoulos, Petrović , Prętnik – Trojak, Matuszewski