Znany aktor i prezenter telewizyjny, syn nieżyjącego już Jana Nowickiego, pożegnał się z telewizją "śniadaniową" w czerwcu tego roku. Jak sam wyjaśniał w mediach, z takim zamiarem nosił się od wielu miesięcy.
Łukasz Nowicki: musimy żyć skromniej
Jak przyznaje Łukasz Nowicki, nie była to dla niego łatwa decyzja. - Człowiek szybko przyzwyczaja się do pewnego standardu życia, dobrego samochodu, dobrego jedzenia, różnych przyjemności. Uwielbiam zwiedzać świat, a w dzisiejszych czasach jest to bardzo kosztowne, bo już nawet Indie przestały być tanie. Dlatego zanim podjąłem decyzję, usiedliśmy razem z żoną, wszystko policzyliśmy i wspólnie uznaliśmy, że możemy żyć skromniej - mówił z rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Nowiccy musieli więc zacząć oszczędzać, choćby na wakacyjnym wyjeździe. Udali się na wypoczynek na polską wieś, rezygnując z zagranicznych wojaży.
Odszedł z TVP. To dobra decyzja?
- Oczywiście nie jest tak, że nie pracuję. Nadal gram w teatrze, a teraz będę grał jeszcze więcej, bo w jakiś sposób ten budżet trzeba wypełnić. Te pieniądze będą zarobione ciężką pracą, podróżami po Polsce, dużo większym wysiłkiem emocjonalnym, fizycznym, większym nakładem czasu. Ale jestem przekonany, że moja decyzja o odejściu z telewizji była dobra - podkreślał, cytowany przez serwis internetowy kobieta.wp.pl.
Łukasz Nowicki 6 lipca tego roku skończył 50 lat. Ma na koncie m.in. role w takich filmach i serialach jak: "Barwy szczęścia", "Na Wspólnej", "Samo życie", "Ojciec Mateusz" i jeszcze wielu innych. Przed laty prowadził m.in. popularny teleturniej "Postaw na milion".