Każdego dnia świętokrzyscy policjanci zatrzymują od kilku do kilkunastu nietrzeźwych kierujących. Co chwilę słyszy się z doniesień medialnych o tragicznych w skutkach wypadkach, których sprawcy byli po alkoholu. Głupota, bezmyślność, czy zwykła ignorancja? Co sprawia, że dalej osoby po wypiciu alkoholu wsiadają za kierownicę?
Gdyby nie kontrola policjantów z grupy Speed, kto wie, czy nie doszło by do kolejnej tragedii. W miejscowości Lechów, na drodze krajowej nr 74 funkcjonariusze wzięli na celownik laserowego miernika prędkości osobowego renaulta. Auto pędziło w kierunku Łagowa 96 km/h, w miejscu gdzie obowiązuje „pięćdziesiątka”. Po zatrzymaniu do kontroli okazało się, że za kierownicą francuskiego auta siedzi kompletnie pijany 31-latek, a pasażerkami są dwie dziewczyny w wieku 20 i 22 lat.
Sprawdzenie stanu trzeźwości wykazało ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie mieszkańca gminy Bieliny. Mężczyzna zarzekał się, że wczoraj nie pił i że to najprawdopodobniej „pozostałości” po sobotnim weselu. W policyjnym systemie mundurowi ponadto ustalili, że mężczyzna nawet będąc trzeźwym, nie powinien wsiadać za kierownicę auta, gdyż w przeszłości miał kłopoty z prawem, za co sąd zakazał mu jazdy. Na miejscu 31-latek tłumaczył, że wraz z pasażerkami śpieszyli z pomocą do innej koleżanki, gdyż źle się czuła. Finalnie to właśnie ona pomogła nietrzeźwemu odbierając samochód z miejsca