W jednym z budynków, który należy do Pałacyku Zielińskiego, już od soboty będzie można podziwiać wystawę opowiadającą historię Laurensa Hammonda. Rolę pierwszoplanową na wystawie będą grać organy, które zmieniły scenę muzyki rozrywkowej. Eksponaty należą do prywatnego kolekcjonera Pawła Wawrzeńczyka, który nie ukrywa, że od lat jest zakochany w dźwięku organów Hammonda. Jak narodził się pomysł na stworzenie Muzeum Hammonda? O tym opowiada Paweł Wawrzeńczyk, który pierwszy instrument Hammonda zakupił, aby móc grać w swoim zespole.
- Instrument zabrzmiał w sposób nie taki, jaki były nasze oczekiwania. Więc kupiliśmy następny instrument Hammonda. Przy trzecim te oczekiwania zostały spełnione. Wtedy zorientowałem się, że te instrumenty bardzo różnie brzmią. Zacząłem wtedy więcej czytać o instrumentach, interesować się historią i kupowałem kolejne instrumenty. I nagle zrobiła się mała kolekcja - mówi kolekcjoner.
Kolekcja, o której mówił Pan Paweł liczy już teraz ponad 180 instrumentów i nadal będzie się powiększać.
- Szukałem jakiegoś miejsca, gdzie można by znaleźć jakieś miejsce, muzeum, czy ekspozycję i udało się. Wtedy zaświtała mi myśl, aby stworzyć kolekcję Hammonda z prawdziwego zdarzenia - mówi Paweł Wawrzeńczyk.
Nowa siedziba Muzeum Hammonda, która wcześniej mieściła się na ulicy Kościuszki, nadała muzeum nowy charakter. O tym dlaczego, opowiada Kamil Bukowski, muzyk i przewodnik w muzeum.
- Tutaj (chodzi o nową siedzibę Muzeum Hammonda, przy Zamkowej 5 - przyp. red.) mamy przestrzeń o tyle lepszą, że jesteśmy na dwóch kondygnacjach i w różnych salach. Tutaj mamy więcej ciekawych modeli dlatego też, że postanowiliśmy ją potraktować bardziej przekrojowo, a przede wszystkim bardziej muzycznie. Bo tam (w siedzibie na ulicy Kościuszki - przyp. red.) odnosiliśmy się do grup dziecięcych i szkolnych. Tu, idziemy już bardziej w stronę muzyki. Na Kościuszki na ekspozycji nie mieliśmy modelu organów C3, którego w swojej twórczości używał np. John Lord. Chociaż tutaj organów jest mniej, bo tam było 65 organów, a tutaj jest 61 - tłumaczy Kamil Bukowski.
Muzyk i przewodnik w Muzeum Hammonda podkreśla również wyjątkowość tego miejsca, ze względu na to, że jest to jedyne takie miejsce w Europie, a przede wszystkim dlatego, że organy Hammonda można wypożyczyć i na nich pograć w siedzibie muzeum.
A już jutro od godziny 15 do 17 będzie można posłuchać brzmienia organów Hammonda. Poza tym Pałacyk Zielińskiego z okazji otwarcia muzeum przygotował też inne atrakcje. O godzinie 17 rozpocznie się prezentacja instrumentu w wykonaniu Andrzeja Zielińskiego i Józefa Skrzeka na Scenie Letniej w Ogrodzie Pałacu Tomasza Zielińskiego. Godzinę później, bo od 18 do 22 Kielczanie będą mogli zwiedzić ekspozycję stałą Muzeum Hammonda.