Na specjalnie zwołanej konferencji w kieleckim ratuszu, prezydent Bogdan Wenta, zabrał publicznie głos w sprawie, która jak określił wzburzyła dużą część opinii publicznej. Chodzi o to, że na ostatniej sesji, większość radnych nie dopuściła do przyjęcia do porządku obrad uchwały w sprawie miejskiego programu in vitro.
- Nie możemy jako samorząd dopuszczać do sytuacji, w której lekceważeni są mieszkańcy. Dlatego też zwrócę się o zwołanie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta, poświęconej wyłącznie sprawie miejskiego programu leczenia niepłodności metodą in vitro - zapowiada Bogdan Wenta i dodaje.
- Miasto potrzebuje tego programu, a kielczanie muszą mieć świadomość, że nie pozostaną sami w sytuacji, w której z niezależnych od siebie przyczyn, nie mogą doczekać się potomstwa. - Projekt, który przygotowany został pod moimi auspicjami, i który powtórzę to po raz kolejny, uzyskał pozytywną opinię rządowej Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, zawiera dobre rozwiązania dla mieszkańców miasta.
Jednocześnie prezydent Kielc zaznaczył, że nie zgadza się z twierdzeniem, że dofinansowanie metody in vitro stanie się furtką do okradania budżetu. Uważa też, że nie powinno się wprowadzać dodatkowych obostrzeń w przypadku metody in vitro.
- Słyszę w ostatnich tygodniach często, że w Warszawie potrzebne jest oczekiwanie przez dwa lata na możliwość skorzystania z takiego programu. Ale nie jesteśmy Warszawą i nie przyjeżdżają do nas co roku dziesiątki tysięcy nowych mieszkańców. Chcemy pokazać, że Kielce są przyjazne dla młodych, dla rodzin, które starają się o możliwość urodzenia dzieci - mówi prezydent Kielc.
Przypomnijmy, zgodnie z założeniami miejskiego programu, na dofinansowanie zabiegu in vitro będzie mogło liczyć ponad 100 par. Wymagane jest, by mieszkały w Kielcach, przynajmniej od roku. Program ma działać w latach 2020- 24. Miasto zamierza przeznaczyć na niego 1,5 mln złotych.
-