Oba gole wpadły w drugiej połowie spotkania. Najpierw w 72. minucie za sprawą Kaczmarskiego, zaś w ostatniej akcji drugim golem popisał się Szelągowski. – Młodzież popełnia błędy, ale daje dużo radości. Cieszą bramki Szelągowskiego i Kaczmarskiego. Iwo tym golem stał się drugim najmłodszym strzelcem ekstraklasy w historii, zaraz po Włodzimierzu Lubańskim – mówi Bartoszek.
– Mecz od początku nam się nie układał. Mieliśmy problemy z wymiennością pozycji zawodników ŁKS-u. Musieliśmy parę razy zmieniać nasz system grania, żeby odpowiednio się ustawiać i neutralizować ataki gości. W przerwie nastąpiły korekty i lepiej to wyglądało. Zdecydowanie lepiej w drugiej połowie radził sobie też debiutujący Radosław Seweryś. Mam nadzieję, że ta nasza rozmowa w przerwie go podniosła – dodaje szkoleniowiec żółto-czerwonych.
Było to jednocześnie ostatnie spotkanie Korony w PKO Ekstraklasie. Kielczanie żegnają się z najwyższym szczeblem rozgrywek i od nowego sezonu będą grać w pierwszej lidze. Kibice nie kryli rozczarowania. Fani żółto-czerwonych w drugiej połowie domagali się rezygnacji Krzysztofa Zająca z funkcji prezesa klubu. W ruch poszły białe chusteczki, transparent oraz przyśpiewki.