Orlen Wisła Płock - Industria Kielce 22:22 (12:11), karne 2:1
Orlen Wisła: Alilović 7/27, Jastrzębski 0/2 - Fazekas 3, Samoila 1, Zarabec 2, Terzic, Mindegia 1, Lucin 3 Cz, Piroch 1, Mihic 3, Sroczyk, Daszek 2, Krajewski 5, Serdio Cz, Dawidzik 1, Susnja.
Industria: Wałach, Wolff, Mestrić - Wiaderny, Kounkoud 1, A. Dujszebajew 1, Torunat 1, Karacić 6, Moryto 1, D. Dujszebajew 4, Thrastarson, Surgiel, Paczkowski, Gębala 5, Karalek Cz, Nahi 3.
Czerwone kartki: Serdio, Lucin - Karalek.
Stan rywalizacji: 1:0 dla Orlenu Wisły. Rewanż: 26 maja w Kielcach. Ewentualny trzeci mecz: 29 maja w Kielcach.
Maj upływa piłkarzom ręcznym Industrii Kielce pod znakiem rywalizacji w "świętej wojnie" z Orlenem Wisłą Płock. Na początku maja nasz zespół przegrał z "nafciarzami" w finale Pucharu Polski, w minioną niedzielę obie ekipy rozpoczęły walkę o mistrzostwo kraju.
Ponieważ w sezonie zasadniczym płocczanie zajęli drugie miejsce, to im przyszło rozegrać pierwszy mecz u siebie, natomiast rewanż na wyjeździe. Tytuł mistrzowski wywalczy zespół, który odniesie dwa zwycięstwa w bezpośrednich konfrontacjach. Drugi pojedynek odbędzie się w kieleckiej Hali Legionów w niedzielę 26 maja. Jeśli zakończy się zwycięstwem Industrii, wtedy czempiona Orlen Superligi wyłoni trzeci mecz - 29 maja, również w Kielcach. W przypadku wygranej Płocka w drugim spotkaniu, mistrzowskie trofeum przypadnie Orlenowi Wiśle.
Jeśli chodzi o niedzielny mecz w Płocku, jak przypadło na starcia tych zespołów - był bardzo ostry i wyrównany. Pierwszoplanowymi postaciami w nich byli bramkarze.
- Na 50 sekund przed końcem w ofensywie byli gospodarze. Ale rzut z drugiej linii został zablokowany, obronił Andreas Wolff. Kilka sekund później zagotowało się między Mihą Zarabecem a Pawłem Paczkowskim. Sędziowie podeszli do wideoweryfikacji i kielecki gracz otrzymał karę - relacjonował kielecki klub na swojej stronie internetowej.
- Mimo to Industria Kielce miała akcję na zwycięstwo, a Tałant Dujszebajew wycofał bramkarza. Na 11 sekund przed końcem wziął czas. Żółto-biało-niebiescy mieli jedno podanie i musieli oddać rzut. A to zrobił były zawodnik Wisły Tomasz Gębala. Znakomicie zmylił obronę i pokonał Mirko Alilovicia. W odpowiedzi gospodarze mieli tylko osiem sekund. Musieli oddawać już po ostatnim gwizdku rzut wolny. Niestety bramkę zdobył Kiryl Samoila. Była to jego pierwsza bramka w meczu, a Białorusin nie grał w ogóle w ataku - czytamy w sprawozdaniu na kielcehandball.pl.
O wszystkim przesądziły rzuty karne. W serii "siódemek" lepsi byli płocczanie, zwyciężyli 2:1. Rewanżowy pojedynek w Kielcach zapowiada się bardzo emocjonująco - jak każda "święta wojna" między najlepszymi obecnie drużynami w kraju.
- Nie mogę bez komentarza zostawić ostatniej akcji. Oglądaliśmy już powtórki tej sytuacji i zawodnik oddający rzut oderwał nogę. Pomimo wideoweryfikacji sędziowie nie dopatrzyli się błędów, ale moim zdaniem błąd był ewidentny - powiedział po meczu drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski.
Mecz 26 maja w Hali Legionów rozpocznie się o godzinie 20.00.