Ligowy średniak, ale z aspiracjami. Tak śmiało można powiedzieć o najbliższym rywalu Industrii Kielce. W tym momencie Energa MKS Kalisz zajmuje szóstą pozycję w tabeli z 21 punktami na koncie. Na taki wynik złożyło się sześć zwycięstw w podstawowym czasie gry i jedno po rzutach karnych oraz siedem porażek i kolejna po rzutach karnych. W ostatniej kolejce podopieczni Rafała Kuptela bez większych problemów pokonali 26:22 MMTS Kwidzyn. Była to ich trzecia wygrana z rzędu.
- Zatrudnienie trenera Rafała Kuptela to był bardzo dobry ruch. Znam go dobrze, wiem jakim pracusiem był na boisku i takim samym jest na ławce trenerskiej. Poukładał ten zespół, obrona rządzona jest przez naszego dobrego znajomego Mateusza Kusa, atakiem przewodzi młodszy z braci Pilitowskich, w dobrej formie jest Piotr Krępa, w bramce znany nam Krzysztof Szczecina. Ta drużyna zwłaszcza u siebie jest w stanie walczyć z każdym - przekonuje Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
Kielczanie ostatnio grają w kratkę, ale w Orlen Superlidze, gdzie świetnie spisuje się ich odwieczny rywal z Płocka, nie mogą sobie pozwolić na wpadkę.
- Postaramy się wygrać jak największą różnicą bramek, bo Płock ma nad nami przewagę w tym aspekcie. Te ostatnie mecze w tym roku musimy wygrać jak największą różnicą bramek - zaznacza Cezary Surgiel, skrzydłowy Industrii Kielce. - Nie jesteśmy w najlepszej dyspozycji, ale mamy nadzieję, że po najbliższym meczu będzie to już za nami. Po każdym słabszym występie trzeba się podnieść, walczyć dalej i pokazać prawdziwy charakter. Na tym też polega sport - dodaje.
Początek meczu Industrii z Energą MKS Kalisz w środę o godzinie 20.
Polecany artykuł: