Pogoń Szczecin - Korona Kielce 3:1 (1:1)
45+’ Bichakhchyan, 66’ Gorgon, 81’ Loncar – 36’ Nono (karny)
Pogoń: Cojocaru – Wahlqvist, Zech (75’ Loncar), Malec, Koutris (61’ Borges), Bichakhchyan (75’ Fornalczyk), Ulvestad, Kurzawa (61’ Zahović), Gorgon (84’ Smoliński), Grosicki, Kolouris
Korona: Dziekoński – Godinho, Malarczyk (64’ Błanik), Trojak, Zator – Hofmeister – Czyżycki (73’ Konstantyn), Nono (84’ Strzeboński), Remacle (73’ Deaconu), Podgórski – Dalmau (64’ Szykawka)
Żółte kartki: Grosicki, Gorgon, Zahović – Remacle
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 12 281
Do wyjściowego składu wrócił Piotr Malarczyk, którzy stworzył duet stoperów z kapitanem Korony Miłoszem Trojakiem. Obaj zawodnicy w tym sezonie mieli już problemy zdrowotne. Do ataku trener Kamil Kuzera znów oddelegował Adriana Dalmau, czyli najlepszego strzelca kielczan w tym sezonie, mimo, że w mikrocyklu treningowym przed spotkaniem z Pogonią świetnie prezentował się Jewgienij Szykawka.
W pierwszych minutach odważnie prezentowali się podopieczni Kamila Kuzery, jakby chcieli szybko wykorzystać kiepską w ostatnim czasie formę Pogoni Szczecin. Później jednak Pogoń zaczęła sobie tworzyć całkiem niezłe sytuacje do objęcia prowadzenia. Strzały na bramkę Korony albo bronił Xavier Dziekoński, albo były minimalnie niecelne. Czujność debiutującego w Pogoni rumuńskiego golkipera Valentina Cojocaru, sprawdzał m.in Nono. W okolicach 30 minuty meczu trudną sytuację do interpretacji miał sędzia Paweł Raczkowski. Arbiter musiał rozstrzygnąć w jednej akcji dwie kwestie. Po pierwsze, czy Nono był faulowany w polu karnym, a następnie czy Adrian Dalmau w kontynuacji tej sytuacji zdobył prawidłowego gola. Ostatecznie sędzia po długiej analizie z systemem VAR podyktował kielczanom rzut karny, którego pewnie wykorzystał sam poszkodowany - Nono. Dla hiszpańskiego pomocnika to już drugi gol w barwach Korony Kielce. W doliczonym czasie gry bramkarza Pogoni niezłym strzałem zza pola karnego pokonał Marcus Godinho. Sędzia Paweł Raczkowski dopatrzył się jednego spalonego i nie uznał trafienia Kanadyjczyka. Futbol bywa przewrotny i zamiast dwubramkowego prowadzenia gości, gola dającego wyrównanie zdobył Ormianin Wahan Bichakhchyan . Szalona pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Druga połowa również była dość emocjonująca. Sytuacje tworzyły sobie obie drużyny i miały apetyty, by rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść. Świetną interwencją popisał się Xavier Dziekoński, a nieco później Kamil Grosicki trafił piłką w słupek. Niezły strzał głową tuż nad bramką oddał także Koulouris. Dwie interwencje poza swoim polem karnym miał bramkarz Pogoni, Valentin Cojocaru. Generalnie mecz stał na dobrym poziomie, dużo się działo, co mogło podobać się kibicom. Groźny strzał z dystansu oddał Jacek Podgórski, ale piłka minimalnie minęła bramkę. Chwilę później znów dobrze interweniował Xavier Dziekoński, który wyrastał na cichego bohatera swojej drużyny. W 66. minucie młodzieżowiec Korony już kapitulował. Mocny strzał pod poprzeczkę oddał Alexander Gorgon i Pogoń objęła prowadzenie. Korona walczyła, atakowała i szukała bramki wyrównującej. Mimo kilku prób to jednak Pogoń strzeliła kolejnego gola. Danijel Loncar odnalazł się w polu karnym i pokonał Xaviera Dziekońskiego. Kielczanie nie grali źle, ale nie wykorzystywali swoich okazji, a konkretni byli gospodarze.
Po emocjonującym meczu to Pogoń Szczecin przełamała passę czterech porażek z rzędu. Korona Kielce natomiast w kolejnych meczach musi poprawić przede wszystkim skuteczność, gdyż liczne sytuacje powinny częściej być finalizowane. Podopieczni Kamila Kuzery wciąż znajdują się na ostatnim miejscu w tabeli. Przed Koroną teraz mecz przed własną publicznością z Widzewem Łódź.