Miasto zaproponowało, żeby opłatę za osobę za śmieci segregowane podnieść z 14 zł do 20 zł a za śmieci niesegregowane z 28 do 40 zł.
„Miasto Kielce stanęło przed trudną decyzją.(…)Podwyższanie obciążeń finansowych nigdy nie było i nie będzie priorytetem dla obecnych władz Kielc. Liczymy, że działania podejmowane przez miasto pozwolą na ustabilizowanie wysokości opłat przez następnych kilka lat” - czytamy w komunikacie rozesłanym przez urzędników w środowy wieczór.
Jak informuje magistrat podwyżki wynikają z nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Od września w miejsce opłaty ryczałtowej pojawiła się opłaty za każą odbieraną tonę śmieci. To wymusiło na samorządach wyposażenie samochodów do odbioru odpadów w specjalne wagi i kamery.
Koszty rosną także dlatego, że jak informują urzędnicy w Kielcach wzrasta co roku ilość wytwarzanych śmieci. A wszystkie koszty odbioru śmieci muszą być pokryte opłatami od mieszkańców. Według szacunków wyniosą prawie 50 milionów złotych.
„Pieniądze pozyskane ze zwiększonych opłat nie mogą być wykorzystywane na żaden inny cel, nie jest więc to próba zwiększenia dochodów gminy, które mocno się zmniejszają z powodu skutków pandemii COVID-19. Dla pełnej jasności finansów opłaty te gromadzone są na odrębnym rachunku bankowym, z którego nie można pokryć innych kosztów funkcjonowania miasta” - czytamy w komunikacie.
Urzędnicy zapewniają, że po podwyżce Kielce będą miastem z jedną z niższych stawek za odbiór śmieci - „w Warszawie trzeba zapłacić 31 zł, w Krakowie 26 zł, w Lublinie 45 zł, a w porównywanym często do Kielc mniejszym Rzeszowie 32 zł.”
Przypomnijmy, że stawki za odbiór śmieci w Kielcach wzrosły od 1 kwietnia 2020 roku.