W porównaniu z ostatnim rokiem, statystyki pożarów traw ulegają poprawie. To nie znaczy jednak, że problem powoli zanika. Spokojniejszy sezon spowodowany jest stosunkowo wilgotną tegoroczną wiosną. Sucha roślinność została przerośnięta przez nową trawę, co sprawia że nie ma wielu potencjalnych gruntów, na których by można było szerzyć ten nikczemny proceder.
Od początku 2024 roku świętokrzyscy strażacy odnotowali 472 pożary traw. W efekcie tego, spaleniu uległy aż 102 hektary gruntów z naszego województwa, a w działaniach gaśniczych udział wzięło ponad 4 tys strażaków. Statystyki są o tyle niepokojące, że za ponad 90 procent pożarów traw na nieużytkach odpowiadają ludzie. Przoduje powiat sandomierski, w którym strażacy odnotowali 120 tego typu zdarzeń. Z kolei w powiecie kieleckim nieco mniej, ale również koniecznych było ponad 100 interwencji.
Za proceder wypalania traw grożą poważne konsekwencje prawne i surowe kary. Osobom, którzy popełniają to wykroczenie, grozi grzywna w wysokości nawet 30 tysięcy złotych lub kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.
