Spis treści
- "Profesor" w rękach policji po 25 latach
- Narkotykowa przeszłość "profesora"
- Długa droga do sprawiedliwości
- Gorzka satysfakcja
"Profesor" w rękach policji po 25 latach
Ryszard J., pseudonim "Profesor", został zatrzymany przez funkcjonariuszy w Skarżysku-Kamiennej. Jak przekazał aspirant Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach, mężczyzna został rozpoznany podczas jazdy pożyczonym samochodem.
W marcu 2025 roku sąd skazał Ryszarda J. na pięć lat więzienia. Prokurator Tomasz Rurarz, który prowadził sprawę przez ponad dwie dekady, podkreślił, że wyrok jest prawomocny i był pewny jego ostatecznego rezultatu.
- Sąd okręgowy w pełni podzielił ustalenia sądu rejonowego dotyczące winy Ryszarda J., utrzymując karę. Wyrok jest w tym momencie prawomocny – powiedział prokurator Tomasz Rurarz.
Narkotykowa przeszłość "profesora"
Sprawa sięga 2000 roku, kiedy na europejski rynek trafiło blisko 140 tys. tabletek ecstasy. Zleceniodawcą miał być Wojciech Papina, współpracownik gangstera Jeremiasza Barańskiego "Baraniny". To on wskazał Ryszarda J. jako osobę odpowiedzialną za produkcję lub dostarczenie substancji.
Kluczowym dowodem w sprawie były nagrania rozmów telefonicznych Papiny, w których używał pseudonimów "Profesor", "Riccardo" i "Uczony". Niestety, oryginalne nagrania zaginęły, co utrudniło proces. Prokurator Rurarz, wspierany przez ekspertów i Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, bezskutecznie próbował je odzyskać. Ostatecznie wykorzystano jedynie stenogramy.
Ryszard J. przez cały czas trwania procesu utrzymywał, że był jedynie analitykiem i nie przyznawał się do winy.
Długa droga do sprawiedliwości
Proces trwał wiele lat, a materiał dowodowy liczył ponad 100 tomów. Ryszard J. wykorzystywał luki prawne i błędy organów ścigania, aby uniknąć kary.
- Ryszard J. sprytnie wykorzystywał luki prawne, błędy organów ścigania – powiedział Grzegorz Walczak, dziennikarz i autor książki o "Profesorze". Walczak zwrócił uwagę na groźną pochodną amfetaminy, PMA, zawartą w tabletkach ecstasy "Profesora", która na przełomie wieków była przyczyną śmierci wielu osób w Europie.
Gorzka satysfakcja
Ostateczny wyrok zapadł w marcu 2025 roku, po 25 latach od popełnienia przestępstw.
- Trudno mówić o sukcesie wymiaru sprawiedliwości, gdy sprawa zostaje osądzona po 25 latach, ledwo zdążając przed przedawnieniem. To gorzka satysfakcja dla tych, którzy wtedy – na przełomie XX i XXI w. – rozpracowywali "profesora" i sprawę tabletek ecstasy – ocenił Walczak.
Ryszard J. był już wcześniej skazywany za produkcję narkotyków, m.in. w Wielkiej Brytanii, gdzie uznano go za twórcę "najczystszej amfetaminy w historii". Jego działalność łączyła go z mafią pruszkowską i innymi grupami przestępczymi.
Źródło: PAP.
