- Około godziny 9.30 otrzymaliśmy zgłoszenie o tym, że 91-latek wpadł do studzienki melioracyjnej na prywatnej posesji. Znalazł go tam sąsiad. Na miejscu jako pierwsi pojawili się strażacy, którzy wyciągnęli mężczyznę na zewnątrz i próbowali reanimować. Niestety, nie udało się uratować mu życia... - relacjonowała młodszy aspirant Joanna Szczepaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Staszowie.
Jak zeznała policji żona mężczyzny, wyszedł on z domu około godziny ósmej rano. Dokładne okoliczności zdarzenia wyjaśni śledztwo, które toczy się pod nadzorem staszowskiej prokuratury.