Jak mówi nam Anna Mazur-Kałuża, rzecznik szpitala na kieleckim Czarnowie, sytuacja staje się bardzo poważna, bo przepełnione są wszystkie oddziały.
- Od kilku dni w Kielcach, a także w szpitalach powiatowych nie działa siedem oddziałów wewnętrznych. Pacjenci z miasta, a także z części województwa są przewożeni do nas – zaznacza Anna Mazur-Kałuża.
W placówce na kieleckim Czarnowie brakuje też już miejsc dla tzw. pacjentów covidowych. A tych przybywa coraz więcej. – Szpital nie jest z gumy. Nie jesteśmy w stanie stworzyć kolejnych miejsc dla pacjentów zakażonych – przekonuje rzeczniczka największego szpitala w woj. świętokrzyskim.
Dodatkowo placówka odczuwa też braki kadrowe. Wszystko przez potwierdzenie zakażenia koronawirusem wśród części personelu. Przypomnijmy, że Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach od kilkunastu dni pracuje w trybie ostrodyżurowym, a więc nie realizuje przyjęć i zabiegów planowych, a tylko te ratujące życie.